Blogowe podsumowanie 2018 roku
W 2018 roku dostałam "w spadku" wełniany płaszcz po mamie, który po przeszło 20 latach wciąż ma się świetnie.
Muszę przyznać, że poczułam się bardzo zaskoczona, kiedy zobaczyłam wpisy z minionego roku. Przede wszystkim myślałam, że będzie ich mniej, a wyszło całe piętnaście; ponadto ze wszystkich jestem bardzo zadowolona. Niekiedy bywa tak, że po kilku miesiącach od publikacji, jakiś wpis budzi we mnie negatywne skojarzenia, albo poczucie winy, że nie dość się do niego przyłożyłam (mogłam wybrać jakiś lepszy plener do zdjęć, zrobić je w dniu, kiedy byłam pozytywniej nastawiona do życia, albo poszukać dodatkowych materiałów, w przypadku wpisów o jakiejś wartości poznawczej). W 2018 roku wszystkie posty budzą tylko pozytywne wspomnienia i nawet nie mam wyrzutów sumienia, że mogło być ich więcej. Przy moim trybie życia i biorąc pod uwagę, fakt, że dużo czasu zabierało mi zdobywanie treści do Zmysłownika oraz jego uzupełnianie (wkrótce pojawi się wpis podsumowujący), jestem naprawdę zadowolona z tych kilkunastu wpisów.
......
Oczywiście, jak każdego nowego roku, tak i w tym, bardzo życzę sobie wielu pomysłów związanych z blogiem i czasu na ich realizację, a Wam - drodzy czytelnicy - bardzo dziękuję za kolejny wspólny rok, wszystkie komentarze, wyświetlenia i lajki w mediach społecznościowych. Cieszę się, że jesteście. Tak po prostu.
......
Klikając w zdjęcie, przeniesiecie się do konkretnego wpisu - serdecznie zapraszam.
Koleżanka z pracy podarowała mi z kolei takiego szarego futrzaka. Bardzo dobrze się w nim czuję, a jasny popielaty kolor trochę rozjaśnia ponury zimowy krajobraz.
W minionym roku udało mi się kupić 3 rzeczy z kolekcji William Morris x HM, m.in. tę sukienkę, którą udało się sfotografować we wspaniałym otoczeniu.
Kolejna odsłona kolekcji William Morris x HM, czyli spódnica w drobny wzór w jesiennej stylizacji.
Poznańska palmiarnia stała się tłem dla ulubionego szlafroka z Zary. W minionym roku kupiłam sobie kilka rzeczy na wyprzedażach w sieciówkach, chociaż i tak najlepsze ciuchy (i najwięcej satysfakcji) dały mi polowania w lumpeksach.
W 2018 roku udało mi się znaleźć dobre miejsce do zdjęć swoich codziennych zestawów - lustra w szatni w mojej pracy, gdzie jest dobre światło i w miarę jednolite tło, dzięki czemu powstały aż dwa wpisy z zestawami, które zakładam na co dzień.
Odkrywałam też nowe możliwości programów graficznych, dzięki czemu niektóre zdjęcia nabrały niepowtarzalnego klimatu.
W minionym roku dopadła mnie roślinna gorączka i po raz pierwszy urządziłam kwiatowy balkon z prawdziwego zdarzenia oraz zadbałam o nowe rośliny we wnętrzu. Kosztowało mnie to ogromnie dużo pracy, a szkodniki i tak wygrały, ale nie żałuję. W tym roku jednak będzie skromniej i postawię na gatunki odporne na trudne warunki, tak żeby na balkonie nie tylko pracować, ale przede wszystkim wypoczywać.
Jednym z najchętniej czytanych przez Was wpisów w minionym roku, był ten o życiu w XIX-wiecznej kamienicy. Podzieliłam go na dwie części - strefę publiczną i prywatną. O pierwszej z nich przeczytacie klikając w zdjęcie powyżej, wpis o sferze prywatnej - dopiero przed nami, na pewno w tym roku pojawi się na blogu.
Na styczeń 2018 roku przypadła moja fascynacja włoskimi klimatami (wywołana chyba zimową tęsknotą za słońcem). We wpisie polecam kilka filmów, książek, przepisów kulinarnych oraz dzielę się kolażem inspirowanym Śmiercią w Wenecji który sama zaprojektowałam i wykonałam.
W środku zimy możecie także przeczytać rozgrzewający wpis o letnim plażowaniu na przełomie XIX i XX wieku i wszystkim, co związane jest z letnim wypoczynkiem na wywczasach.
......
A na koniec wpis o nowościach (udało mi się ogarnąć ten temat tylko wiosną), czyli zapachy, ubrania, trochę staroci i opinie o kilku książkach kucharskich.
Ten płaszcz mi się podoba, vintage jest teraz na topie...
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam wszystkich i zapraszam na moją stronę <a href="https://terazmoda.pl/po-godzinach/dziesiec-ulubionych-filmow-o-modzie/>Teraz moda!</a>
Niesamowite to podsumowanie - tyle tu pięknego klimatu retro! Też zauważyłam, ze eksperymentujesz z efektami specjalnymi, ale przy Twoich stylizacjach to super pomysł. przerabianie nowoczesnych zdjęć na stare to coś magicznego! Zazdroszczę pomysłów i życzę Ci, by w 2019 roku było ich jeszcze więcej! Podobnie jak czasu na realizację ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie za ten miły komentarz :)
UsuńMój 2018 też był całkiem spoko. Wydawało mi się, że zrobiłam mniej, a tu proszę - dałam radę :)
OdpowiedzUsuńGratuluję determinacji w prowadzeniu bloga i... czasu na kulturalne uniesienia! Sama chciałabym więcej czytać, oglądać i słuchać... A wychodiz jak zwykle...
Cieszę się :) Muszę przyznać, że prowadzenie takiego notesu kulturalnego i kroniki jest dość ciekawym doświadczeniem, a jednocześnie uświadamia, jak szybko płynie czas. Niestety, w miesiącach wakacyjnych trochę odpuściłam i do dzisiaj nie mogę się zabrać za uzupełnienie zaległości :)A muszę to zrobić jak najszybciej, bo szykuję wpis na bloga... Nigdy się ta praca nie kończy, ech. ;)
UsuńPierwszy raz udało mi się wejść na ten blog i stylizacje mnie po prostu zachwyciły. Jestem wielką fanką stylu vintage, tak więc stylizacje takie totalnie do mnie przemawiają. Moją uwagę przykuło tutaj kilka rzeczy
OdpowiedzUsuńŚwietne czerwone mokasyny na obcasie. Mam bardzo podobne, tylko na niskiej podeszwie i były to moje ulubione buty ubiegłorocznej jesieni
Piękny i oryginalny płaszcz Zary. Widziałam go na wieszaku i wtedy zupełnie nie wiedziałam do czego może pasować, a jak widać można go całkiem ciekawie zestawić
Oraz klimatyczny album ze zdjęciami