Wpisy halloweenowe to taka moja mała blogowa tradycja. Bardzo się cieszę, że udało mi się po raz kolejny zrealizować wpis tematyczny związany z 31 października, tym bardziej, że dopadł mnie ostatnio brak pomysłów i przeziębienie, co zestawione razem raczej nie wróży nic dobrego. Postanowiłam jednak nie dać za wygraną i wymyśliłam, że nie ruszając się z domu zrobię serię mrocznych zdjęć nawiązujących klimatem do starych nawiedzonych domów i tego, co może dziać się za ich zamknętymi drzwiami.
......
Mimo iż jestem osobą raczej strachliwą, to bardzo lubię dziwne i tajemnicze historie, niepokojące zdjęcia i klimat, który można określić mianem creepy. Z tego też powodu Halloween uważam za jeden z najmilszych dni w roku i okazję do wspaniałej, straszno-śmiesznej zabawy. Bardzo mnie pociąga przebieranie się za czarownicę lub inną mroczną postać, spacer po otulonym mgłą lesie i spotykanie po drodze innych przebierańców (A kto wie, może nie wszyscy są przebierańcami?). Nie określiłabym nigdy Halloween mianem święta, a jedynie zabawy, ale cieszę się, że z roku na rok staje się ta zabawa coraz popularniejsza, a czy nazwiemy ją Halloween czy Dziady to już bez różnicy. Tak więc życząc Wam świetnego wieczoru, pozostawiam ze zdjęciami i uciekam do łóżka dalej się kurować. Paa!
(zdjęcia: Włóczykij)