Trzy chusty królowej


Jesień to tradycyjnie czas w którym w swojej garderobie odwołuję się do klasyki brytyjskiego stroju wiejskiego, będącego mieszanką tradycji, praktyczności i stylu (a jakże!). Sprzyja temu przede wszystkim zmienna pogoda, która sprawia że tym chętniej sięgam po ciepłe warstwy, zakładam otulające materiały, a kolorami wtapiam się w otoczenie pełne brązów, rudości i przemijającej zieleni. Ręce same sięgają po tweedowe marynarki i wełniane spódnice, żeby dopełnić wszystko przytulnym szalikiem w kratę lub peleryną chroniącą przed deszczem. 
......
Dzisiaj przygotowałam trzy szczególne zestawy - raczej na ciepły i suchy dzień - inspirowane prywatnym wiejskim stylem królowej Elżbiety II, której nieoficjalne wybory modowe bardzo mnie inspirują, choć sama postać królowej jako osoby niekoniecznie. Zdecydowanie bardziej wolę swojską i ujmującą swoją "normalnością" duńską rodzinę królewską, na czele z królową Małgorzatą II, która z kolei ma bardzo inspirującą dla mnie - taką wiecie, majestatyczną i historyzującą, żeby nie powiedzieć księżniczkową -  garderobę oficjalną. Obok jej szalonych strojów niepublicznych też zresztą nie da się przejść obojętnie o czym więcej poczytacie w tym artykule z Vouge. Jednak to Elżbieta, a nie Małgorzata jest bohaterką dzisiejszego wpisu, więc wracając do sedna tematu, mam dziś dla Was trzy zestawy. A łączy je chusta - najbardziej chyba rozpoznawalny element osobistej garderoby królowej brytyjskiej. Zapraszam.


Lata kupowania w ciucholandach from London sprawiły, że moje szafy pełne są ubrań w stylu brytyjskim. Ten zestaw kosztował niecałe 20 zł, a składa się z przyjaznych skórze, szlachetnych materiałów jakich zawsze szukam w lumpeksach - wełnianej spódnicy, bawełnianego golfu, kamizelki z jedwabiu i (tu jedyne niestety) poliestrowej chusty, której unikalny wzór i cena 0.20 zł sprawiły że jednak nie było nad czym się zastanawiać!


Być jak królowa. 5 cech stylu Elżbiety II dzięki którym jest on tak łatwy do rozpoznania i powtarzalny (w swojej niepowtarzalności), dzięki czemu stworzymy własną stylizację like a queen

  1. Kamizelka/kurtka. Kurtka jest charakterystyczna dla wiejskiego stylu w ogóle, jako wierzchnia warstwa ochraniająca od wiatru i deszczu (czy mżawki), tak charakterystycznych dla angielskiej pogody. Zazwyczaj utrzymana w stonowanych kolorach (naturalna paleta zieleni, brązy, odcienie ziemi) i woskowana. Na zdjęciach można zobaczyć królową w zielonej kurtce Barbour z kieszeniami z przodu, a także prostym beżowym trenczu lub pikowanej krótkiej kurtce, ja jednak najbardziej lubię jej pikowaną kamizelkę we wzór a'la paisley, którą możecie zobaczyć w inspiracjach na samym dole wpisu.
  2. Midi skirt. Jako osoba jeżdżąca konno, królowa pojawia się czasem w spodniach, jednak jej głównym wyborem pozostaje spódnica za kolano. Z reguły wełniana i w kratę, w neutralnych kolorach, które dobrze harmonizują się z resztą stroju. 
  3. Żywe kolory. To one wyróżniają wiejski styl królowej. Podczas gdy - jak wspominałam - raczej opiera się on na kolorach ziemi pozostając nieco nudnym (tak na przykład odbieram wiejski styl księżnej Kate), Elżbieta II przemyca w swoich stylizacjach barwne akcenty i to nie tylko na chustach. Bluzki i przytulne swetry w nasyconych odcieniach żółci, fioletu, błękitu czy jasnej zieleni nadają tej określonej przez tradycję estetyce, nieco świeżości i indywidualizmu.
  4. Chusta. Znak rozpoznawczy królowej. Ciężko trafić na wiejskie stylizacje Elżbiety bez drukowanej jedwabnej chusty, która jest zarazem najbardziej wyróżniającym i rzucającym się w oczy elementem jej garderoby. Zawiązana na kokardkę, w mocnym kolorze, stała się symbolem i inspiracją dla projektantów, a Stefano Gabbana (z duetu D&G) o śmiałej i prekursorskiej wówczas kolekcji jesiennej 2008, nawiązującej właśnie do stylu brytyjskiego mówił: Anglia ze swoimi kolorami i atmosferą była ważną inspiracją (...) na nowo zinterpretowaliśmy chustę, którą można zawiązać zarówno na torebce, jak i na szyi. Chusty są wyraźnym nawiązaniem do stylu królowej. Prócz walorów estetycznych chusta ma też znaczenie praktyczne - utrzymuje w ładzie fryzurę królowej, nawet przy silnym wietrze.
  5. Wellingtony/solidne mokasyny. W tych dwóch typach obuwia najczęściej można zobaczyć Elżbietę II w nieoficjalnym wydaniu. Idealne do spędzania czasu na świeżym powietrzu i spacerów ze swoimi corgusiami po okolicach zamku Balmoral :)
Dziś na zdjęciach występuje zaprzyjaźniony beagle (nie znam, niestety, żadnego corgusia). Są to moje pierwsze zdjęcia ze zwierzęciem i muszę przyznać że niesamowicie trudno zgrać się razem, zresztą te psy jako rasa gończa są zainteresowane wszystkim tylko nie pozowaniem do zdjęć :) Karo i tak był dzielny że tyle ze mną wytrzymał.

Kolejny ciucholandowy zestaw za grosze. Rzeczy mają już kilka lat, pamiętam jednak że za tę wspaniałą wełnianą marynarkę zapłaciłam 8 zł. Za spódnicę pewnie niewiele więcej (też jest w 100% wełniana). Szczególnie w czasie chłodnych dni cenię sobie naturalne materiały, które utrzymują komfort cieplny i sprawiają że się człowiek nie poci.
Mokasyny z kolei pochodzą z najnowszej jesiennej kolekcji Geox i są nieziemsko wygodne.





Moje dzisiejsze stylizacje nazwałabym inspiracją totalną (żeby nie powiedzieć przebraniem), co oznacza tyle że nie do końca czuję się w nich sobą. Chciałam rzeczywiście odtworzyć jak najwierniej królewskie stylówki, włącznie z tymi okropnymi rajstopami w kolorze wymiocin i okularami przeciwsłonecznymi, które z tą chustą są - w moim przypadku - dość nieszczęśliwym połączeniem. 
Wszystkie ubrania pochodzą oczywiście z mojej szafy, jednak nie wszystkie połączyłabym ze sobą w taki sposób, gdybym miała zinterpretować wiejski styl brytyjski po mojemu. Myślę że to ciekawy materiał na kolejny wpis. Stay tuned!


Ostatni zestaw też jest oparty o ubrania z ciucholandu. Kurtkę kupiłam za 9 zł, jeszcze nową z oryginalnymi metkami, skórzane buty za 10. Lubię ich kolor, wymieniłam tylko sznurowadła na rypsową czarną wstążkę dzięki czemu są bardziej classy.

(zdjęcia: Włóczykij)

Poniżej kilka inspiracji dla dzisiejszego wpisu:

Komentarze

  1. Uwielbiam Twoje zestawy ciuchów i nieustannie podziwiam Cię za konsekwencję w stylu, mnie ciągnie do siebie tyle wzorów, kolorów i stylów, że czasami nie wiem, kim się czuję... Chusty są super i lubię je nosić zawiązane na dwa razy - czyli końce przełożone pod brodą ale wiązanie na karku. I do tego jeszcze kapelusz z dużym rondem! *^v^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^_^ Takiego wiązania jeszcze nie testowałam, z kolei jak zawiązuje sobie chustę pod szyją (taki klasyczny "trójkąt"), to wiążę ją z przodu, a nie z tyłu.
      Ja osobiście podziwiam osoby które potrafią nosić to samo tzn. mają kilka typów swoich ubrań i przez lata są im wierni. Albo jednej fryzurze czy makijażowi.

      Usuń
  2. Świetne stylizacje. Na
    czwartym zdjęciu wypisz wymaluj królowa Elżbieta. Pozdrawiam serdecznie 🎃🎃🎃🎃🎃🎃

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy5/11/21

    Stylizacje doskonałe - wypisz wymaluj Elżbieta II, i wedle woli jak kto woli, ale ja jestem nietoperz i będę się czepiać. Kapelusze są super, ale chusty, nawet jedwabne i bardzo drogie wydają mi się (i tu przepraszam mieszkańców wsi) po prostu wsiowe i nietwarzowe. No nie oszukujmy się, mało kto wygląda dobrze w chustce i to zawiązanej pod brodą. To ja już chyba wolę elegancką wersję królowej Elżbiety. Acha, i to jest moje subiektywne zdanie, więc jakby co, nie jest moim zamiarem kogokolwiek obrażać.
    Sympatyczny piesek, już myślałam, że to Wasz.
    A jesień mamy piękną, chyba zrobię ciasto dyniowe;)
    Pozdrawiam gorąco. Gotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, masz prawo tak uważać i nie czuć się w chuście. Ja już wiem, że nie służy mi takie jej wiązanie jak na zdjęciach - musi być widać trochę włosów, wtedy jest dla mnie OK, chociaż zdaję sobie sprawę że dla większości osób będę wyglądać jak baba ze wsi :) Ale zupełnie mnie to nie rusza :D
      Smacznego, ja już jestem na etapie ciast cynamonowych, pomarańczowych i piernikowych - w końcu mamy sam środek jesieni :) Pozdrawiam ^_^

      Usuń
    2. Anonimowy13/11/21

      Pomarańczowe też już zrobiłam :) Osobiście tarłam skórkę z pomarańczy - nie lubię tej kupnej, bo pełno w niej zbędnej chemii i jest za słodka jak dla mnie (pomarańcze parzę przed tarciem). A ciasto wyszło pyszne, dyniowe również. Przypomniałaś mi, że jeszcze mam pierniki do zrobienia :)
      Mnie niedawno jakieś żule "warszawianką" nazwały (zapewne z powodu kapelusza), a sami wyglądali jak paryscy kloszardzi.
      Pozdrawiam. Gotka nie z Warszawy ;)

      Usuń
    3. Ja w tym roku będę piekła pierniki norymberskie i marcepanowe ciastka podkówki z czekoladą. Przepisy proste, składniki mam, tylko jakiś dzień wolny muszę znaleźć :)

      Usuń
  4. Piękne są Twoje zestawy, świetnie odtworzyłaś strój królowej 🙂
    Cudne chusty! Mnie nie jest do twarzy w chuście na głowie, ale chętnie oglądam blogerki, zwłaszcza inspirujące się strojem ludowym. Dzięki Pretty Shepherd odkryłam vlogerkę Avilhoesa
    https://youtu.be/XpKyc831-1k
    https://youtu.be/5pOM30eQWfI
    Powyżej linki do kilkunastu sposobów na wiązanie chust 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za linki, Świetnie zobaczyć że jest tyle możliwości kreatywnego wiązania chust :D
      Pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze. Nie zawsze na wszystkie odpowiadam, jednak każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny.
......
Ze względu na spam, komentarze do starszych wpisów są moderowane.

Popularne posty