Zimowe klimaty


Hej ho! Miałam wrócić w styczniu, jednakże już teraz postanowiłam podzielić się Wami kilkoma zdjęciami, które udało mi się zrobić w świątecznej atmosferze Poznańskiego Betlejem, gdzie wybrałam się w zeszłym tygodniu. Dla tych z Was, którzy nie wiedzą - Poznańskie Betlejem to taka podróba niemieckich Weihnachtsmarktów. Kolorowe światełka, stragany pełne łakoci, lodowe rzeźby, wieeelka choinka, lokalne rękodzieło no i grzane wino! W tym roku atrakcje zlokalizowano w dwóch miejscach, więc jest co robić. Poza wspomnianym grzańcem, bigosem i smażonymi kiełbasami znalazłam coś co Wam serdecznie polecam - kürtőskalácsa, czyli niesamowity przysmak z ciasta, który odkryłam latem na Węgrzech. Serio, był tak pyszny, że byłam w stanie przedostać się przez cały Budapeszt, żeby kupić sobie świeżutki, gorący rulon z ciasta, obsypany czekoladą, cukrem lub płatkami migdałów. A teraz na Starym Rynku odkryłam budę, w której kurtosze są pieczone przez górali z Zakopanego. Choć do tych węgierskich trochę im brakuje, warto się skusić. 
Kolejną świetną atrakcją Poznańskiego Betlejem, która co roku pustoszy mój portfel, jest stragan ze wschodnim rękodziełem. Znajdziecie tam zarówno piękne broszki i spinki do włosów w stylu zhostovo i biżuterię emaliowaną w stylu rostov i ciepłe wełniane skarpety i futrzane chusty (nie kłamię - przymierzałam!) i ikony i mnóstwo białoruskich produktów dla zdrowia (syropy, herbaty, witaminy). Ja zaopatrzyłam się o tak, ale kusi mnie jeszcze przepiękny emaliowany wisiorek-sekretnik. 
......
W końcu wyjęłam z szafy swój zimowy płaszcz. Po roku użytkowania długi, wełniany włos wygląda trochę marnie, ale zamierzam nosić go jeszcze przez kilka sezonów, bo krój, duży kołnierz i ciepłość jaką daje to okrycie, bardzo mi odpowiadają. Cieszę się też, że w końcu zrobiło się na tyle zimno, że mogłam założyć jedną ze swoich futrzanych czapek i nie czuć się w niej nieadekwatnie do pogody :) Największą jednak radością jest dla mnie to, że w końcu mogę nosić torebkę z krokodyla, którą dostałam w prezencie od czytelniczki bloga. Bardzo długo leżała w szafie, ponieważ Włóczykij zepsuł zapięcie (czy raczej powinnam powiedzieć: zepsuło się w jego dłoniach) i dopiero niedawno znalazł się kaletnik, który miał pasującą do torebki klamrę.
......
To tyle, jeżeli chodzi o moje przedświąteczne przygody. A o mojej nieobecności na blogu napiszę wkrótce kilka słów. Cieszę się, że znów tutaj jestem! Do usłyszenia.







(zdjęcia: Włóczykij)

Komentarze

  1. Ale fajna czapa :D Śniegu tylko brakuje do zimowych klimatów :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Twoje stylizacje w klimacie rosyjskim :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, jak Arachne - Parasewia uwielbiam Twoje rosyjskie klimaty! A do nadrobienia zostało mi jeszcze mnóstwo postów - w tym ten o rosyjskich wnętrzach --> mmmm :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy20/12/16

    Fotki ładne, jak zawsze zresztą.
    A ja po paru latach nieobecności(chyba4)wybrałam się w grudniu na festiwal przedmiotów artystycznych na targach poznańskich i giełdę minerałów i sztuki użytkowej w arenie. Przeżyłam głębokie rozczarowanie - bida z nędzą, w porównani z tym co było 10 czy nawet 5 lat temu. W związku z tym uznałam, że na Stary Rynek nie chce mi się iść. W sumie szkoda, może byśmy się spotkały;)
    Pozdrawiam gorąco i życzę udanych świąt. Gotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam te targi i te giełdy z z czasów, kiedy byłam mała. To były wielkie atrakcje, na które się czekało i do dziś pamiętam te piękne kamienie we wszystkich kolorach tęczy, o których zakup zawsze prosiłam tatę :) Targi świąteczne kojarzą mi się natomiast z cukierkami na wagę i takim delikatesowym sklepem przy wejściu, który w latach 90 był miejscem, gdzie można było dostać (jak mi się wtedy zdawało) wszystkie delikatesy świata :D Teraz już nie odwiedzam tych miejsc, więc nawet nie wiem jak tam jest, ale z tego, co piszesz, chyba wolę wspomnienia :)

      Usuń
  5. Super fotki,uwielbiam ten okres :)

    Pozdrawiam Zocha
    http://www.zocha-fashion.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że jeszcze nie ma syberyjskich mrozów, co? Do czapy idealnie nadawałyby się zaróżowione ostro policzki :D

    Wyglądasz promiennie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj szkoda! Kilka dni po -20 byłoby mile widzianych :D

      Usuń
  7. Okres świąteczny i tego typu jarmarki mają w sobie wiele uroku :) Twoja stylizacja również, idealna na chłodniejsza pogodę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brakuje długą spódnicę — i będzie prawdziwa rosyjska "bojarynia" (księżniczka)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ostatnio zastanawiałam się, jaka jest żeńska forma od "bojara" - teraz wreszcie wiem!

      Usuń
  9. Masz bardzo ciekawgo bloga, lubisz to samo co ja:) Uwielbiam starocie i podobny styl. Moje stylizacje tworzę podobnie:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, muszę koniecznie do Ciebie zajrzeć :)

      Usuń
  10. Bardzo ciekawa stylizacja. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze. Nie zawsze na wszystkie odpowiadam, jednak każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny.
......
Ze względu na spam, komentarze do starszych wpisów są moderowane.

Popularne posty