Emnildowy mix modowy #6
Czas najwyższy na kolejną odsłonę modowego miksu Emnildy. Dzisiaj zdjęcia z przełomu lata i jesieni, które - mam nadzieję - będą w minimalnym chociaż stopniu inspirujące. Ja natomiast obecnie wyprzedzam pory roku i tak jak w sierpniu nie mogłam doczekać się mgły i jesiennej słoty, tak w tej chwili tęsknie wyglądam śniegu i mrozu, żeby móc nosić swój ulubiony zestaw, jakim jest ludowa chusta wraz z futrzaną czapą. Ostatnio zakupiłam także futrzaną kamizelkę (choć sztuczną), która przy obecnej pogodzie świetnie sprawdza się jako dodatkowe ocieplenie cienkiego prochowca, myślę jednak, że na blogu pojawi się dopiero w zimowej odsłonie.
Moja jedyna mała czarna. Mam jeszcze małą czarną z białym kołnierzykiem i małą granatową, ale to chyba się nie liczy?
Inspiracja filmem Doktor Żywago, jednym z moich ulubionych, który stał się moją zimową tradycją, niemal jak Kevin w Polsacie.
Gdybym miała wybrać jedną jedyną broszkę spośród wszystkich, które mam (a jest ich dokładnie 28), wybrałabym właśnie tę!
Część z Was już pewnie przeczytała na Facebooku, że moim nowym, wielkim odkryciem są flanelowe koszule. W moje ręce wpadły dość przypadkowo. Ot, jednego dnia w domu, kiedy nie miałam co na siebie włożyć, sięgnęłam do włóczykijowej szafy i wyciągnęłam taką właśnie koszulę. Jak się okazało, nie dość, że jest miła dla ciała i bardzo ciepła, to jeszcze wygląda na tyle dobrze, że z powodzeniem noszę ją do pracy i na niezobowiązujące wyjścia, ale jak tylko na horyzoncie pojawi się damska wersja, zaraz się w nią zaopatrzę :)
Kiedy nie wiem co na siebie włożyć, sięgam po sprawdzoną jedwabną bluzkę, broszkę i jeansy. Jest i na luzie i z nutką elegancji.
Jak widać (pisałam też o tym niedawno na blogu) moja garderoba nie jest szczególnie bogata w różne kolory. Mam kilka sprawdzonych, które bardzo lubię i dokupując nowe rzeczy do swojej szafy staram się, aby były one kolorystycznie dopasowane do tego, co już mam. Codzienne kompletowanie gotowego stroju jest wtedy zdecydowanie łatwiejsze.
buty z pierwszego zdjecia bym ukradla :)
OdpowiedzUsuńJako wielbicielka kardiganow uwielbiam wszystkie Twoje zestawy z ich udzialem. Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję. Wszystkiego dobrego :)
UsuńUrocze :)
OdpowiedzUsuńTwoja mała czarna bardzo mnie urzekła! I podoba mi się i w pierwszej, i w drugiej odsłonie z tego mixu :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie jest to zestaw z jednego dnia :D
UsuńBardzo ciekawy post jak i również same stylizacje ;)
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsza oczywiście jest haftowana bluzka i kolorowe dyndadełka w uszach. A propos "Doktora Żywago", to chyba jedyny (popraw mnie proszę, jeśli się mylę) przypadek dwóch doskonałych ekranizacji bardzo dobrej książki, okraszonych jeszcze wspaniała muzyką. A wracając do szafy - wszystkie broszeczki i torebeczki skradłabym od zaraz! ;) Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńTak! Chociaż wolę ścieżkę dźwiękową Ludovica Einaudiego z wersji z 2002 roku - jest piękna. Pozdrowienia.
Usuń