Zagadki kryminalne panny Fisher...
...czyli serial, który chciałabym Wam polecić. Pannę Fisher i jej - tak, tak - garderobę, poznałam zupełnie przypadkowo przez Pinterest. Raz po raz trafiałam bowiem na swojej tablicy na zdjęcie stylowo ubranej kobiety w czarnych, krótkich włosach, a każda jej kreacja była lepsza od poprzedniej. W końcu wstukałam w wujka Googla frazę Miss Fisher's Murder Mysteries i okazało się, że odkryłam całkiem dobry serial, który w internecie dostępny jest również w polskiej wersji językowej.
.......
A fabuła? Każdy odcinek to nowa zagadka (na podstawie wybranej książki Kerry Greenwood), którą panna Fisher rozwiązuje przy pomocy zaprzyjaźnionego inspektora Jacka Robinsona (coś czuję, że będzie romans!), pokojówki Dot, dr Mac - przyjaciółki i lekarki w szpitalu dla kobiet w Melbourne oraz kilku innych osób. Przy okazji poznajemy życie prywatne Phryne Fisher, ale myślę, że odcinki oglądane nawet w przypadkowej kolejności będą fajną rozrywką.
......
Największym plusem serialu jest oczywiście sama panna Fisher. Tej bohaterki po prostu nie da się nie lubić i nawet jeśli jest trochę pretensjonalna, a jej ruchy są nieco przerysowane, to zdecydowanie jest tą osobą, z którą jakakolwiek impreza nie może się nie udać, a zagadka nie rozwiązać. Poza tym panna Fisher nosi ze sobą mały złoty rewolwer, czym szokuje swoją ciotkę; nóż ma zatknięty za pończochą; nie obce są jej podejrzane speluny, palarnie opium i kokaina, której próbuje... dla dobra śledztwa oczywiście! Do tego panna Fisher nosi spodnie, nie boi się kabaretowych występów, stawia na swoim, lubi alkohol bez zapijania, popiera homoseksualistów, zawsze uwodzi wszystkich mężczyzn i jest gościnna... więc resztę dośpiewajcie sami (a obejrzałam dopiero kilka odcinków).
......
Drugim plusem serialu są niewątpliwie kostiumy głównej bohaterki. Nosi się bardzo elegancko, ubrania i dodatki dobiera pod kolor, a do tego zawsze wygląda szykownie. Nawet o 9 rano w halce i chińskich bamboszach. Poniżej przygotowałam dla Was całą galerię kreacji panny Fisher, na które nie mogę się napatrzeć, a część z nich chętnie powitałabym w swojej szafie.
......
Minusy? Może to, że niektóre rozwiązania filmowych zagadek łatwo jest przewidzieć, że historie nie są zbyt skomplikowane (porównując chociażby do misternej intrygi w Śmierci na Nilu Agathy Christie). Z drugiej strony, odcinek serialu trwa niecałą godzinę, więc rozumiem, że trzeba było pewne wątki skrócić do minimum. Z pewnością jednak wspomniane kostiumy, scenografia i różne detale oraz osobowość panny Fisher wynagrodzą te niedociągnięcia.
......
Miłego oglądania!
A to zdjęcie kojarzy mi się z... Pulp Fiction.
Bardzo fajny serial, widziałam kilka odcinków i spodobał mi się. Utrzymany właśnie trochę w klimacie Christie, a aktorka grająca pannę Fisher wyjątkowo trafnie dobrana.
OdpowiedzUsuńCieszę się!
OdpowiedzUsuńMasz racje, piekna kobieta i swietny styl!
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym serialu. Główna bohaterka wydaje się być intrygująca osobowością. ;) Coś czuję, że obejrzę jak będę miała czas. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam pannę Fisher! Jest bardzo wyemancypowaną kobietą (nawet jak na dzisiejsze czasy).
OdpowiedzUsuńAle zgadzam się, że fabuła mogłaby być nieco bardziej zagmatwana. Mimo to, oglądam z przyjemnością.
Ach Emnildo! Mam kompletnego fioła na punkcie tego serialu (do tej pory były już dwa sezony) i książek Kerry Greenwood - ostatnia (dwudziesta) wyszła w zeszłym roku. Zgadzam się z Tobą, że fabuła w serialu czasem szwankuje - w porównaniu z książkami jest to szczególnie widoczne. W ogóle w książkach detektyw Robinson jest szczęśliwie żonaty, a Phryne ma ognisty romans z seksownym Lin Chungiem, który w serial pojawia się tylko w jednym odcinku... Ale chociażby dla obłędnych strojów i wnętrz, no i świetnej Essie Davis w roli Phryne kocham oglądać ten serial. Cały czas mam nadzieję, że będzie trzeci sezon. Pozdrawiam Cię serdecznie, Asia
OdpowiedzUsuńPowoli dochodzę do wniosku że moja pasja czyli dwudziestolecie jakoś nie ma szczęścia i nie trafiam na takie rzeczy w internecie aby później wrzucać je do siebie ;))) co zrobić, jednak wiem już co prawdopodobnie stanie się elementem mojego dnia - zagadaki z panną Fisher! ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
God bless the Internet! Jako osoba bez TV, dziękuję za polecenie tytułu :)
OdpowiedzUsuńDo listy walorów dodałabym przepiękne buty - zwłaszcza T-bary i sznurowane kozaki z pierwszego zdjęcia ♥
Piękne stylizacje! Najbardziej podoba mi się długi płaszcz w stylu etno- cudny!
OdpowiedzUsuńOstatnio panna Fisher wyskakuje z każdego zakamarka! Sama zaczęłam oglądać i prawie równocześnie na wielu blogach pojawiły się o niej posty. Serial faktycznie godny polecenia, chociaż (i tu się z Tobą zgadzam) fabuła jest albo zbyt przewidywalna albo mało realna. Mimo to jestem fanką głównej bohaterki i też czuję romans w powietrzu :)
OdpowiedzUsuńPo kilku dniach wracam, by napisać, ze zaczęłam oglądać serial, wciągnął mnie na maxa:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Świetnie! Bardzo się cieszę!
UsuńShe is amazing :P
OdpowiedzUsuńFederica
http://www.thecutielicious.com
The Cutielicious
...a ja bym chciał raz w życiu przejechać się "Hispano-Suizą".
OdpowiedzUsuń