Filmowe inspiracje: Fortepian
Jakiś czas temu, kiedy słuchałam ścieżki dźwiękowej z filmu Fortepian, pomyślałam, że podejmę wyzwanie i z ubrań dostępnych w mojej szafie, zorganizuję sobie strój głównej bohaterki - Ady McGrath. A jako, że moja strona figuruje w spisie blogów kostiumowych Krynolina, to pomyślałam również, że wypada czasem przywdziać coś inspirowanego modą historyczną. Jako górę wykorzystałam dzianinową sukienkę przed kolano, pod którą założyłam dwie duże falbaniaste halki, kupione kiedyś na wyprzedaży kostiumów teatralnych. Tę spodnią warstwę przykryłam spódnicą zakupioną niedawno w ciucholandzie za piątaka (najbardziej spodobała mi się ta koronkowa wstawka). Do zrobienia budki wykorzystałam kapelusz, który tak podobał się Wam w tym wpisie. Zawinęłam tylną część ronda pod spód, a po bokach zrobiłam nożem dziurki, przez które przeplotłam wstążkę, przy okazji rozcinając sobie palec wskazujący aż do kości. Nie bolało, ale kiedy zobaczyłam dokładnie wnętrze tegoż palca, to osłabłam z wrażenia. W każdym razie wszystko skończyło się szczęśliwie - ręka się goi, a budka się udała.
......
Wprowadziłam małe zmiany w blogowych etykietach, zwiększając ich ilość, więc większość postów dostępna jest teraz w kilku lokalizacjach. Nowością jest tag Filmowe inspiracje, pod którym zebrałam moje interpretacje postaci lub strojów z różnych filmów.
......
Na koniec napiszę jeszcze, że to chyba ostatnie w tym roku zdjęcia w plenerze bez okrycia wierzchniego. Kiedyśmy je z Włóczykijem robili, znad pól wiał tak okrutny wiatr i było tak zimno, że nie miałam najmniejszej ochoty się rozbierać, ale skoro zapowiedziałam tego fortepianowego posta na facebooku, to musiałam dotrzymać słowa. Więcej już, w każdym razie, na mróz nie wybiegam, no chyba, że w futrze.
......
Wprowadziłam małe zmiany w blogowych etykietach, zwiększając ich ilość, więc większość postów dostępna jest teraz w kilku lokalizacjach. Nowością jest tag Filmowe inspiracje, pod którym zebrałam moje interpretacje postaci lub strojów z różnych filmów.
......
Na koniec napiszę jeszcze, że to chyba ostatnie w tym roku zdjęcia w plenerze bez okrycia wierzchniego. Kiedyśmy je z Włóczykijem robili, znad pól wiał tak okrutny wiatr i było tak zimno, że nie miałam najmniejszej ochoty się rozbierać, ale skoro zapowiedziałam tego fortepianowego posta na facebooku, to musiałam dotrzymać słowa. Więcej już, w każdym razie, na mróz nie wybiegam, no chyba, że w futrze.
Album zakupiłam rok temu na E-bayu. Jest to nowe wydanie oryginalnego, wiktoriańskiego albumu z ilustracjami J.W. Loudena z 1849 roku. Trzymam w nim szczególne i rodzinne fotografie.
(zdjęcia: niezastąpiony Włóczykij)
Moje inspiracje:
Ładnie wyszło :) Buty i góra świetne, no i zdjęcia bardzo nastrojowe :)
OdpowiedzUsuńMyślałam że wrzucisz tylko zdjęcia z filmu. Cudowne że są też Twoje. Kosztowały na pewno dużo przygotowań. WSPANIAŁE!!!!..i ta fryzura...Najbardziej podoba się z tego filmu, jeżeli chodzi o stroje, moment fotografii ślubnej. Ma tam niesamowitą tą suknię i klimat tych zdjęć w deszczu...
OdpowiedzUsuńZdjęcia robiliśmy w poniedziałek i akurat udało się, że była mgła. Jak tylko się przebudziłam, to zaczęłam sprinterskie przygotowania (szybki przyodziewek i fryzura), żeby zdążyć zanim mgła opadnie. Udało się!
UsuńEmnildo, niesamowite zdjęcia! Muszę powiedzieć, że pasują Ci stroje stylizowane na epokę wiktoriańską.:)
OdpowiedzUsuńAle w takiej fryzurze na co dzień dziwnie bym się czuła.
UsuńNiesamowicie klimatyczne zdjęcia kochana:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
zocha-fashion.blogspot.com
Zdjęcia wyszły Ci przepięknie! :)) Od razu domyśliłam się, że chodzi o ten film (który swoją drogą uwielbiam), zanim jeszcze zobaczyłam tytuł posta. Niesamowicie do twarzy Ci w tym kapeluszu i w takiej fryzurze :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
UsuńFantastycznie oddany klimat!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-).
I znowu piękna sesja na blogach... A mój aparat się kurzy. :( Trzeba wreszcie będzie go ruszyć. ;)
OdpowiedzUsuńFryzura genialna!
Kocham te zdjęcia, tak pięknych tu chyba jeszcze nie było! Zazdroszczę ci, że niedaleko (?) masz taką cudną lokację. Budka wspaniała, czekam na suknię do niej! ;) A zabandażowany palec nabiera symbolicznego znaczenia w tym kontekście :D
OdpowiedzUsuńNiedaleko - jakieś 3 minuty spacerkiem. Zresztą wszędzie tu u mnie są ciekawe miejsca i mam nadzieję, że będę je sukcesywnie pokazywać na blogu :) Co do palca - słuszna uwaga, od razu pomyślałam o palcu bohaterki. Pozdrawiam!
UsuńFilmu szczerze nie lubie, ale stylizacja bomba.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak ci ładnie w takiej fryzurze, a nie każdemu pasują wiktoriańskie koki ;) Ja w nich wyglądam paskudnie ;)
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita! Doskonale oddajesz klimaty dawnych lat. Szczególnie pierwsze zdjęcie wygląda jak kadr z filmu kostiumowego. Pozdrawiam Cię ciepło :).
OdpowiedzUsuńPiękna fryzura! Idealnie wyszła, no i zazdroszczę, że masz dość dużo włosów żeby taki ładny koczek zrobić :)
OdpowiedzUsuńWhat a very beautiful look and scenery (-:
OdpowiedzUsuńwspaniale Ci to wyszło!!! czuć klimat filmu...bardzo go lubię:)
OdpowiedzUsuńi fryzura, i suknia są po prostu fantastyczne!
Na studiach pisalam o tym filmie prace zaliczeniowa na pisanie z praktycznej nauki angielskiego :) Ten film jest niezwykle klimatyczny. Ta sesja bardzo dobrze oddaje klimat tego arcydziela.
OdpowiedzUsuńBardzo podobalo mi sie jak grala corka Ady. Nie wiem czy wiesz i lubisz, ale teraz ta dziewczyna gra w Czystej Krwi. :D
Ją jako dorosłą już aktorkę kojarzę, ale akurat nie w tym serialu. Chociaż moim zdaniem jest nieco drętwa:)
UsuńGdybym Cię spotkała w tym stroju, na polach, we mgle, najpewniej pomyślałabym, że widzę ducha :D
OdpowiedzUsuńWspaniała inspiracja! Uwielbiam ten film i muzykę w nim...
OdpowiedzUsuńMam taką samą bluzkę a raczej sukienkę i o dziwo buty! Dodałabym więcej warstw dolnych ale to nie zmienia faktu, że dobrze, że są na świecie Duszyczki, które fascynują wiktoriańskie klimaty! ;)
Zachwycająca sesja a i fryzurka perfekcyjna, nie wspomnę już o ptaszku! ;)
licze jednak na to, że ciepło jednak będzie i zachwycisz kilka razy jeszcze w tym roku ;-.)
OdpowiedzUsuńJesteś prawdziwą czarodziejką:) Podziwiam bohaterstwo w pozowaniu bez kurtki. Zawodowe modelki również muszą pozować bez względu na pogodę. Naprawdę stworzyłaś świetną kreację :)
OdpowiedzUsuńTeż wtedy myślałam o modelkach i mówiłam o tym Włóczykijowi. Zdecydowanie wolałabym futro latem, niż gołe ciało zimą :)
UsuńReally haunting film, haven't seen it in years may have to change that! Adore the hat :)
OdpowiedzUsuńThank You - I did this hat in last week.
UsuńBlog wygląda pięknie, a to pikuś w porównaniu z Tobą. Mam już nową ulubioną sesję na Twoim blogu - od perfekcyjnej fryzury (jak Ty to zrobiłaś?) po czubki cudownych trzewików - jesteś idealna. Nie mogę się napatrzeć. Strój pięknie eksponuje Twoją zgrabniutką figurę i dodaje Ci mnóstwo wdzięku.
OdpowiedzUsuńZa filmem nie przepadam, ale Twoja stylizacja - genialna! I jeszcze ten zamglony entourage, wow. Poza tym podziwiam, że dałaś radę wyprodukować taaaką fryzurę w warunkach domowych :) Pozdrawiam weekendowo, Asia
OdpowiedzUsuńSzmaragdo i Asiu - ta fryzura jest naprawdę prosta. Zawsze czeszę się sama, więc skoro nie miałam z nią żadnych problemów, to naprawdę nie może być trudna (jedynym problemem było takie upięcie koka, żeby zmieścił się w kapeluszu). A więc: robimy po bokach dwa warkocze a z tyłu kitkę. Warkoczyki podpinamy pod gumkę od kitki i robimy ulubionego koka (ja zrobiłam warkocz i dopiero koka z warkocza). Gotowe :)
OdpowiedzUsuńNiepowtarzalny styl, oryginalny i niespotykany, zdjęcia są ujmujące, bardzo mi się podoba to co robisz, pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia mojej strony izkastyle.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję, z pewnością do Ciebie zajrzę :)
OdpowiedzUsuńZa filmem Fortepian po prostu przepadam. Dawno go nie widziałam. Trzeba odświeżyć. Twój blog jest naprawdę inspirujący!
OdpowiedzUsuń