Jesienna codzienność
W zasadzie nie wiem, czy ktoś zastanawia się gdzie zniknęłam w ostatnim czasie. Otóż właściwie nigdzie. Żyję codziennym życiem, czytam książki i, jak widać na załączonym obrazku, chodzę opatulona futrami. Poza tym "przeprowadzam się" do nowego laptopa i trochę tego wszystkiego nie ogarniam. Mogę wszakże obiecać niedługo stylową sesję zdjęciową inspirowaną latami 40-stymi i klimatem filmów o tej właśnie epoce.
......
Poza tym polecam Wam internetowe wydanie książki, którą ostatnio kupiłam Fashionable, dandys, elegant. Moda męska w XIX i na początku XX wieku w czasopismach ze zbioru Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie.
......
KLIKNIJ TUTAJ Miłego czytania w chłodne, jesienne wieczory.
......
Poza tym polecam Wam internetowe wydanie książki, którą ostatnio kupiłam Fashionable, dandys, elegant. Moda męska w XIX i na początku XX wieku w czasopismach ze zbioru Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie.
......
KLIKNIJ TUTAJ Miłego czytania w chłodne, jesienne wieczory.
Ja się zastanawiałam ;) Bardzo fajne połączenie rajstop z butami. Czekamy na sesję.
OdpowiedzUsuńOla
Domyśliłam się, że zgodnie z zapowiedzią, czaisz się po drugiej stronie obiektywu ;)
OdpowiedzUsuńPrześliczny zestaw! Przywodzi na myśl carską Rosję. Wiem, że nosiłaś kiedyś podobne klimaty, ale i tak podoba mi się. Najlepsze są czerwone rękawiczki i kaptur.
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam, ale w wersji drukowanej. Mnóstwo cennych informacji. Klasyczna elegancja jest modna, co można zobaczyć m.in. na blogu Macaroni Tomato.
Co do mody damskiej, futra i dzianiny, zwłaszcza z wyraźnym splotem, są teraz najmodniejsze;-)
podoba mi się płaszczyk!
OdpowiedzUsuńWszystko mi się tu podoba, tylko nie te dyndające łapki! Brr...
OdpowiedzUsuńNajbardziej mi się podoba Twój płaszczyk, właśnie mi się marzy klasyczny, wełniany, najlepiej w kolorze jasnoszarym. Gdzie go kupiłaś? Rozumiem, że jest nowy.
OdpowiedzUsuńDyndające łapki są brrr, szczególnie w zestawieniu z reklamą stihla, która wkradła się na drugi plan - wyobraziłam sobie krwawą jatkę. Ale, chociaż w sprawie futer jestem prawie jak PETA, i tak się do Twojego bloga nie zniechęcam, wręcz przeciwnie. I znowu ciekawym linkiem zarzuciłaś - moda męska XIX w. to mój konik, więc z radością się zagłębię:)
OdpowiedzUsuńAdchen (blogspot wywala mi błąd, jak komentować zalogowana, głupi blospot)
Ola: Czuję się zobligowana i zmotywowana:)
OdpowiedzUsuńageofvintage: No właśnie ostatnio to się nigdzie nie czaiłam. Aparat rzuciłam w kąt i czeka na dobrą chwilę, która już nadchodzi, bowiem, gdy tylko znajdę trochę czasu, ruszam w jesienny plener.
Arachne: Mnie udało też się ją dorwać w wersji drukowanej w mojej wydziałowej księgarni w Instytucie Historii, w której nie byłam od pierwszego roku studiów (biorąc pod uwagę, że jestem na piątym woła to o pomstę do nieba!). Teraz będę tam zaglądać regularnie. Warto.
Cieszę się, że strój budzi skojarzenia z carską Rosją - to moje ulubione zimowe klimaty:)
I jeszcze jedno - to nie rękawiczki, a rękawy od swetra. Płaszczyk ma trochę przykrótkie:)
MikalaFashion by Kalina: Dziękuję.
grumpygreenmonkey: Cóż ja pocznę z faktem, że w naturalnych futrach czuję się jak ryba w wodzie...:)
Arachne: Oczywiście, że NIE jest nowy. Kupiłam go dwa lata temu w ciucholandzie za 60 złotych, bo był to dzień dostawy i było drogo:) Pocieszę Cie, że nie jest zbyt ciepły - przymrozków bym w nim nie przeżyła:)
Adchen: Cieszę się, że nie wyklęłaś mojego bloga, choć zdaję sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach stosunek do naturalnych futer może bardzo podzielić ludzi. Cieszę się po raz drugi, że link się przyda. Moda w XIX-stym wieku, a zwłaszcza męska, to prawdziwy rarytas:) Pozdrawiam.
Podejrzewałam, że kupiłaś go w ciucholandzie - wygląda jak nowy, ale znając Twoje zdolności "szperacza" mogłaś trafić na sporo ciuchów z metką. Ja zaczynam właśnie szukać płaszcza i boję się trafić na niezbyt ciepły. Na razie patrzę na zawartość wełny. Podobno najcieplejsze są kurtki puchowe, ale mi się kojarzą z wyglądem bałwanka.
OdpowiedzUsuńMnie ciągnie w kierunku sztucznych futer tylko dlatego, że są tańsze, lżejsze i chyba mniej kłopotliwe w eksploatacji.
bardzo fajny stylowy i klimatyczny look. jestem bardzo wdzieczna za link do ksiązki,na pewno będę czytala;) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńArachne: Oj, kurtki, które obecnie oferują sklepy nie są ani trochę ciepłe. Wystarczy nieraz tylko spojrzeć na sam materiał, by stwierdzić, że nie będzie grzał w czasie mrozów... nie wspominając o tym, że rzekoma wełna z której są wykonane płaszcze jest po prostu najniżej jakości.
OdpowiedzUsuńCo do futer, to ja swoich jakoś specjalnie nie pielęgnuję. Czasem wyczyszczę i to wszystko:)
nikki27: Bardzo się cieszę, że link się przyda! Pozdrawiam.
Matkę sobie obedrzyj ze skóry i załóż na plecy :-/ Patologia jakaś, nosić trupy na ramionach...
OdpowiedzUsuńCzaderska babuszka!
OdpowiedzUsuń