Baroko-rocko-coco
"Wróciłam" do Europy, na - pełne przepychu, nieużytecznych drobiazgów i niepotrzebnej sztukaterii - salony. Czasami lubię przesadyzm, mnóstwo jakichś fiu-fiu ozdobników, przerost formy nad treścią, czy zrobić herbatkę o 5 p.m i rozkoszować się swoim towarzystwem. Dobrze też niekiedy być zbyt eleganckim i wyglądać jak kosmita z planety barok.
......
Barok, czy też wyrosły z niego nurt rococo nigdy mnie nie zachwycał. Wręcz przeciwnie - budzi lęk, bo kojarzy mi się z kontrreformacją, polowaniem na czarownice, hiszpańską Inkwizycją (sytuację ratuje jedynie skecz Monty Pythona o tym samym tytule:) i Indeksem ksiąg Zakazanych. Do tego dochodzą fantastyczne wyobrażenia śmierci, powrót popularnego średniowiecznego motywu danse macabre i sarmackie portrety trumienne. Brr! Wiem, że to spłycone myślenie, ale gdzieś w głębi mnie tkwi dziecięcy jeszcze strach przed takimi rzeczami. A te budowle! Gigantyczne komnaty pełne malowideł, wypełnione religijną symboliką wnętrza, churrigueryzm, ekspresja rzeźby i pyzatych amorków. I wszędzie te ozdobniki, detaliki, kapiące złotem szczególiki, optyczne złudzenia i gra światłocienia.
......
U mnie dziś barok w ludzkiej (czytaj: znośnej) postaci. Ozdobna bluzka jest zeszłorocznym nabytkiem-widmem, pozostałym po nieistniejącym już dziś ciucholandzie. Pięknie leży, a z tyłu posiada wstążeczkę, którą można regulować i podkreślać talię. Kolczyki z motywem fleur-de-lis zakupiłam dawno temu w Trollu, a apaszkę wyszperała gdzieś moja mama. Skleciłam z tego taki pompatyczny zestaw 'na bogato', w sam raz na salonowe popołudnia.
......
Niebieska filiżanka to najnowsza rzecz w mojej małej kolekcji porcelanowych cudów. Wpadła mi w oko zupełnie przypadkowo w czasie większych zakupów i wiedziałam, że nie wyjdę bez niej, co rzadko mi się zdarza. Jest lekka, pojemna, ma piękny wzór i idealnie spełnia swe zadanie dekoratorki witryny. Pijąc z niej czuję się jak prawdziwa dama, choć jak widać, jeszcze zapominam o odgięciu małego paluszka:)
Inną sprawą jest, że nie da się o tym myśleć, kiedy patrzy się na paterę pełną cukierków!
......
Barok, czy też wyrosły z niego nurt rococo nigdy mnie nie zachwycał. Wręcz przeciwnie - budzi lęk, bo kojarzy mi się z kontrreformacją, polowaniem na czarownice, hiszpańską Inkwizycją (sytuację ratuje jedynie skecz Monty Pythona o tym samym tytule:) i Indeksem ksiąg Zakazanych. Do tego dochodzą fantastyczne wyobrażenia śmierci, powrót popularnego średniowiecznego motywu danse macabre i sarmackie portrety trumienne. Brr! Wiem, że to spłycone myślenie, ale gdzieś w głębi mnie tkwi dziecięcy jeszcze strach przed takimi rzeczami. A te budowle! Gigantyczne komnaty pełne malowideł, wypełnione religijną symboliką wnętrza, churrigueryzm, ekspresja rzeźby i pyzatych amorków. I wszędzie te ozdobniki, detaliki, kapiące złotem szczególiki, optyczne złudzenia i gra światłocienia.
......
U mnie dziś barok w ludzkiej (czytaj: znośnej) postaci. Ozdobna bluzka jest zeszłorocznym nabytkiem-widmem, pozostałym po nieistniejącym już dziś ciucholandzie. Pięknie leży, a z tyłu posiada wstążeczkę, którą można regulować i podkreślać talię. Kolczyki z motywem fleur-de-lis zakupiłam dawno temu w Trollu, a apaszkę wyszperała gdzieś moja mama. Skleciłam z tego taki pompatyczny zestaw 'na bogato', w sam raz na salonowe popołudnia.
......
Niebieska filiżanka to najnowsza rzecz w mojej małej kolekcji porcelanowych cudów. Wpadła mi w oko zupełnie przypadkowo w czasie większych zakupów i wiedziałam, że nie wyjdę bez niej, co rzadko mi się zdarza. Jest lekka, pojemna, ma piękny wzór i idealnie spełnia swe zadanie dekoratorki witryny. Pijąc z niej czuję się jak prawdziwa dama, choć jak widać, jeszcze zapominam o odgięciu małego paluszka:)
Inną sprawą jest, że nie da się o tym myśleć, kiedy patrzy się na paterę pełną cukierków!
Ale barok ma też swoje plusy. W przeciwieństwie do innych dziedzin życia, bogactwo ozdobników oraz różnorodnych środków wyrazu wyszło na dobre muzyce, w której lubię zmienność i bogatą stylistykę. Polecam szczególnie III Koncert brandenburski Bacha (TU część adagio), oraz Symfonię C-dur Vivaldiego (TU część allegro), przy których po prostu się rozpływam.
Biegnę do Trolla po kolczyki. A przynajmniej chciałabym ;) Biżuteria i chusta z Twojego stroju skradły mi serducho :)
OdpowiedzUsuńJaka świetna spódnica!!! A rajstopy idealnie do niej pasują :) Bluzeczka zresztą też.
OdpowiedzUsuńNie jestem znawczynią sztuki, orientuję się jednak na tyle, żeby wiedzieć, że bliższy mojemu sercu ostatnio jest ascetyczny gotyk ;)
Bluzka, spódnica wspaniałe :) a pierścionek identyczny ma moja mama :D
OdpowiedzUsuńDroga Emnildo, ta bluzka jest stworzona dla ciebie, ja bym wyglądała w takiej okropnie;)A filiżanka eh i oh!Widzisz, mi rokoko kojarzy się zupełnie inaczej: z przepychem, frywolnością, rozwiązłością, wspaniałymi meblami (koronkowe wzory) i oczywiście z 'Huśtawką' Fragonarda(dlatego nie mogę doczekać się wiosny, by też unosić się w przestworzach, a ukochany u stóp;))
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci za tyle pięknych rzeczy...
OdpowiedzUsuńcofnęłam się w czasie..(też akurat podobny post stworzyłam;))
uwielbiam filiżanki!!!
i cała reszta wspaniała...
Bluzka piękna, do Twojego typu urody idealna! Chusta z filiżanką zgrała się jak widzę ;-) Zapytam jeszcze czy sama robiłaś serwetę, którą widać na stole?
OdpowiedzUsuńFiliżnkę możnaby z rozpędu połknąć,po wypiciu zawartości,tak pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńA chusta faktycznie,idealnie dobrana. Myślałam,że tylko ja jestem na tyle przekręcona,żeby pijać kawę w filiżankach pod kolor ubrania:)))
Bardzo lubię czytać Twoje posty. Tyle w nich zawsze faktów i bibelotów, nie zaś walających się między linijkami (przepraszam za słowo, które padanie) pierdół. To jest właśnie TO - ubrać się pod kolor filiżanki, posiedzieć przy niej, kontemplować, nawet powygłupiać się trochę :) a potem radośnie ruszyć w całkiem inne, współczesne krajobrazy. Bo życie ma nie tylko formę, ale i treść :).
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz. Taka spódnica i mi by się przydała :).
Mówiłam Ci już, że jesteś niesamowita? :)
OdpowiedzUsuńZachwyciło mnie wszytko w tej notce - ubranie, kolekcja porcelany, biżuteria...
Nie mogę się napatrzeć na Twoje zdjęcia.
świetna biżuteria - też mam taki pierścień tylko błękitny ;)
OdpowiedzUsuńKlamoty: Kolczyki kupiłam kilka dobrych lat temu, niestety. Przezornie zaopatrzyłam się w jeszcze jedne złoto-bordowe.
OdpowiedzUsuńBiurowa: A wiesz, że gotyk wcale nie była ascetyczny? czytałam kiedyś coś mądrego na ten temat i okazuje się, że wszystkie te wspaniałe, surowe dziś wnętrza katedr kipiały wprost kolorami! Też byłam w szoku:)
Mała Gosia: Dziękuję.
Pani La Mome: Tak, tak, zapomniałam o rozpuście! Eh! Dzięki za przypomnienie! A w "Huśtawce" bardzo lubię tło - różnozielone kolory liści i magię otoczenia.
TARA: Dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba.
mirageart: Niestety, nie posiadam takich uzdolnień. Mimo wielkich chęci nie potrafię nawet prosto przeszyć materiału na maszynie, ale ciągle ćwiczę:) Pozdrawiam!
Sivka: Szczerze mówiąc, z tymi kolorami, to się tak jakoś samo złożyło. Nawet bym na to nie wpadła, gdybyś mi nie podpowiedziała. Wielki dzięki!
karo: Ale piękny komentarz. I mądry. Właśnie - treść jest najważniejsza, tak ją sobie wymyślić, żeby była ciekawa. Pozdrawiam!
J.Z.: Coś chyba kiedyś wspominałaś, zaś poszukam:) Niemniej dziękuję!
ewe: Dzięki. Bardzo lubię taką właśnie, starą biżuterię, choć pierścionki noszę bardzo rzadko. Wolę 'zainwestować' w wisiorki lub kolczyki.
bardzo mi się podoba chusta!
OdpowiedzUsuńkoszula cudownie podkreśla Twoją talię,i całość świetnie się prezentuję.
doprawdy Twoja miłość do "antyków" w sztuce,modzie i otoczeniu bardzo mnie urzeka!
Lola
ekstra! ja też mam paterę na cukierki, jakoś lepiej z niej smakują;-)
OdpowiedzUsuńmam też piękny kredens po ciotce mojego męża i tam będę miała wystawkę, tylko go odmaluję.
bardzo ładnie wszystko komponujesz.
pozdrowienia - anonimowa Ratajanka:-)
Filiżanka, chusta, biżuteria - śliczne to wszystko! Aż nie wiadomo, na co patrzeć najpierw :) Zawsze boję się pić w takich filiżankach, ale jako miłośniczka sztuki dla tej zrobiłabym wyjątek! Pozdrowienia dla Ciebie i krzesła obok!
OdpowiedzUsuńPrześliczne kolczyki! Cały zestaw jest uroczy!
OdpowiedzUsuńNigdy nie umiałam się zdecydować na ulubioną epokę, bo zawsze w każdej znalazłam coś co lubiłam, a ta cała porcelana utwierdza mnie w przekonaniu, że barok też magicznym był :)))
Ta bluzka jest przewspaniała, ja też jestem absolutnie oczarowana i nie mogę się napatrzeć.
OdpowiedzUsuńA jak pięknie się Ciebie czyta!
Według Wikipedii rokoko to styl panujący w latach 1720-1790.
OdpowiedzUsuńMi zestaw przedstawiony na zdjęciu kojarzy się z tym teledyskiem
http://www.youtube.com/watch?v=cLJ1vuUWprA> (niestety nie umiem wstawiać linków).
Filiżanka jest śliczna. Jest nowa czy kupiona w komisie?
OdpowiedzUsuńAnonimowy: Teledysk jest świetny! Oglądałam ten film jakiś czas temu, ale muszę odświeżyć pamięć. Dzięki za inspirację.
OdpowiedzUsuńAnonimowy: Filiżanka jest nowa, kupiłam ją w połowie lutego w sklepie z upominkami w galerii Auchan-Swadzim. Mają tam rożne piękne rzeczy - warto zajrzeć.
Ja tam lubię przesadną elegancję - można się poczuć wyjątkowym na tle tych wszystkich dżinsów i kolorowych koszulek. A klimat tych zdjęć przenosi w jakiś magiczny świat ;-)
OdpowiedzUsuńPS Jeśli chodzi o szycie to nie talent a samozaparcie i wyszukiwanie prostych krojów jest najważniejsze ;-)
Pozdrawiam, Olga
Rokoko to czas zabawy i odrzucenie religijność a zastępuje obrzędy religijne zabawami i balami ,dominują romanse.To bunt wobec smutnego baroku... To co pisałaś to bardzie o barok.
OdpowiedzUsuń