Puk, puk. Zima?
Aj jaj jaj - przytrafiła mi się dłuższa przerwa techniczna, o której przyczynach i skutkach długo by gawędzić, niemniej, jestem już z powrotem na dobre i złe!
......
Przeogromnie się cieszę, że nadchodzi ZIMA! Zima to, zaraz po jesieni, najbardziej niesamowita pora roku, umożliwiająca mnóstwo modowych kombinacji. Rękawiczki, czapki, szaliki, płaszcze, ocieplacze, berety, mufki, getry... - wszystko to sprawia, że moje grudniowe zestawy są zawsze barwne i bardzo eklektyczne! Poza tym zima to ta niesamowicie magiczna pora roku, która nieodmiennie kojarzy mi się z Rosją i filmem Doktor Żywago, stanowiącym dla mnie prawdziwą inspirację, zarówno pod względem stylu carsko - imperialnego, jak i fantastycznego rosyjskiego folkloru.
A właśnie kiedy na dworze mróz, i śnieg skrzypi pod stopami, nie ma nic lepszego niż ubrać się na ludowo, opatulić futrem i wypić szklankę wódki. Hej!
.......
Dziś postawiłam na zabawę kolorowymi wzorami, łącząc kwiatową spódnicę z uroczymi, ludowymi łapciami i wełnianą chustą; które są starsze ode mnie. Całości dopełnia kołnierz z naturalnego futra, zakupiony za złotówkę na Rynku Jeżyckim, który idealnie pokrywa się z kołnierzem płaszcza, sprawiając, iż nabiera on bardzo oryginalnego, zimowego charakteru.
......
Przeogromnie się cieszę, że nadchodzi ZIMA! Zima to, zaraz po jesieni, najbardziej niesamowita pora roku, umożliwiająca mnóstwo modowych kombinacji. Rękawiczki, czapki, szaliki, płaszcze, ocieplacze, berety, mufki, getry... - wszystko to sprawia, że moje grudniowe zestawy są zawsze barwne i bardzo eklektyczne! Poza tym zima to ta niesamowicie magiczna pora roku, która nieodmiennie kojarzy mi się z Rosją i filmem Doktor Żywago, stanowiącym dla mnie prawdziwą inspirację, zarówno pod względem stylu carsko - imperialnego, jak i fantastycznego rosyjskiego folkloru.
A właśnie kiedy na dworze mróz, i śnieg skrzypi pod stopami, nie ma nic lepszego niż ubrać się na ludowo, opatulić futrem i wypić szklankę wódki. Hej!
.......
Dziś postawiłam na zabawę kolorowymi wzorami, łącząc kwiatową spódnicę z uroczymi, ludowymi łapciami i wełnianą chustą; które są starsze ode mnie. Całości dopełnia kołnierz z naturalnego futra, zakupiony za złotówkę na Rynku Jeżyckim, który idealnie pokrywa się z kołnierzem płaszcza, sprawiając, iż nabiera on bardzo oryginalnego, zimowego charakteru.
Cudowne połączenie kolorów. Wyglądasz pięknie! Szczególnie podoba mi się płaszcz z futrzastym kołnierzem. Zazdroszczę przeogromnie!
OdpowiedzUsuńtak zgadzam się z Marchewkowa ;D a mi się podoba spodnica
OdpowiedzUsuńAle ciepło i barwnie wyglądasz. Masz rację, że zima daje wiele ubraniowych możliwości, ale ilość jej wad jest o wiele większa z mojego punktu widzenia.
OdpowiedzUsuńach,świetnie to wszystko połączyłaś ,całość jest naprawdę trafiona w 10-tkę,bardzo mi sę podoba,miło się na Ciebie patrzy :)
OdpowiedzUsuńdomagam się pokazania tej spódnicy w całości!!!!
OdpowiedzUsuńAle fajnie - spódnica narobiła mi apetytu i już się nie mogę doczekać wiosny, by zobaczyć ją w całości. Bardzo dobrze wyglądasz, przede wszystkim - jak to już podkreślały dziewczyny - kolorystycznie :).
OdpowiedzUsuńFajnie, że ucieszyłaś nas nowym wpisem.
Dzięki, że o mnie pamiętacie!:)
OdpowiedzUsuńJ.Z.: Eh tam, nie ma czego zazdrościć - wystarczy, ze trochę pogrzebiesz w ciucholandzie, a znajdziesz takich tysiące! Niemniej dziękuję!
Mała Gosia: Kupiłam w studio 2 deko - zaś pokażę całą.
elfka: Hmmm... Zima szybko przeminie, jeśli będziesz myślałą o wiośnie! Zresztą Ty wyglądasz jak wiosna w najnowszym poście:)
gosia: O, dziękuję!
cudak: Będzie, będzie, już niebawem:) Muszę tylko przydybać/zmusić/poprosić jakiegoś fotografa. Pozdrawiam:)
ja zakrzyknę za Cudakiem: pokaż całą spódnicę! :) ale jak będzie niedługo, to poczekam.
OdpowiedzUsuńŚwietna spódnica! Czekamy na posta ze spódnicą w roli głównej.
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle świetne połączenie wzorów i kolorów!
Wódeczka - to jest to ;)
Nie ma Cię, nie ma, wracasz i od razu rozkładasz na łopatki tymi kolorami, płaszczem, kołnierzem, rękawiczkami, beretem :) Wyglądasz cudnie!
OdpowiedzUsuńNo i NARESZCIE mi się zwolenniczka zimy trafiła, dzięki, bo mi jakoś samotnie było w zimowym gronie ;)
blu: Stopniowanie napięcia, to jest to!
OdpowiedzUsuńBiurowa: Dzięki!
Nutmeg: Jak wracać, to tylko w wielkim stylu! Żartuję, ale fakt, ze po tak długiej nieobecności nie chciałam pokazać byle czego:) Ja się z kolei cieszę, że Ty jesteś fanką zimy - zresztą, w takiej czapie, jaką prezentujesz u siebie zima nie może być straszna!
Wspaniała jesteś! Wszystko pieknie i starannie dobrane - cieszysz oczy. Bardzo, bardzo mi się podobasz! Od pomponika po bucika. :)
OdpowiedzUsuńWszystko wspaniałe, od kołnierzyka po trzewika:))
OdpowiedzUsuńA mnie oprócz spódnicy urzekły rękawiczki. Strasznie lubię takie jednopalczaste. Pięknie wyglądasz.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy zestaw :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię zimę, ale kiedy śnieg skrzypi pod nogami, a nie chlupie :)) A często jest tak, że śnieg spadnie, przez pierwszy dzień wygląda pięknie - bielutki, puszysty, nowy, a potem zostaje umorusany, posypany piachem/solą, topi się i wszystko wydaje się takie brzydkie...
ale fajny płaszcz... :):) taki bardzo staromodny
OdpowiedzUsuńSzmaragda, Pani La Mome: Umówiłyście się na te rymowanki?:) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńEpsilon: Ja też, są przewiewne i nie grzeją, a tylko ochraniają ręce.
PotatoEater: To fakt, też nie przepadam za chlupoczącym śniegiem, szczególnie kiedy zostanie się takim czymś ochlapanym przez samochody. Ale nawet to wynagradza wspomnienie śnieżnej bitwy czy zjazdów na sankach! Na śnieżne przyjemności nigdy nie jest się za starym!
Kamila: Dziękuję, płaszczyk kupiłam w zeszłym roku w HaeMie:)
bardzo fajne kolory!tyle roznych wzorow a wszystko pasuje.bardzo mi sie podoba
OdpowiedzUsuńo jacie! wszystko masz fajne - no wszystko! :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękne spódnica, czapa i płaszcz :D I już nie znikaj na tak długo ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam bardzo!
OdpowiedzUsuńmiuska: Postaram się nie znikać, ale z magią różnie bywa...:)