Wiosna, ach to ty!
Post dedykowany Kasi
Nie mogę już doczekać się wiosny! Czasami nawet zastanawiam się, czy już nie rozgościła się na drzewach i w moim pokoju, bo czuję jej powiew, a ciepłe promienie dopołudniowego słońca, które otulają mnie swoim blaskiem, sprawiają, że tęsknię za nią jeszcze bardziej, a jednocześnie coraz mocniej czuję ją w sobie. Wiosna to taki mój stan umysłu, w którym tworzę nowe cele i marzenia i wszystko widzę pozytywnie, bo jak to rzekł Bruno Schulz "nikt nigdy nie zgłębił zamysłów wiosny", a ja myślę, że zamysły tej pory roku muszą być pozytywne. Więcej! One są pozytywne, nawet, kiedy wydają się być negatywne, niemożliwe i złe. To przecież od nas zależy czy zobaczymy plusy jakiejś sytuacji. Ja widzę w wiośnie same plusy! Wszystko się zieleni, rodzi i rozwija, budzi mnie świergot ptaków, mogę skakać wysoko do góry, biegać boso po trawie i poczuć na sobie spływające krople deszczu. Mogę się ubierać w zwiewne sukienki, czytać książkę na parkowej ławce, obserwować pioruny błyskające za oknem i wdychać zapach wilgotnej, roztapiającej się ziemi!
......
......
Fantastyczną torebkę, którą mam ze sobą, dostałam w prezencie od pewnej Kasi, która napisała do mnie kiedyś maila i postanowiła obdarować takim oto kuferkiem. Jest mi niesamowicie miło, że spotkało mnie takie sympatyczne wyróżnienie. Chciałabym w tym miejscu Kasi bardzo, bardzo gorąco podziękować! (Jeśli czytasz Kasiu, to chcę Ci przekazać, że wykasowałam Twojego maila nie zapisawszy wcześniej adresu, stąd dziękuję dopiero teraz i w takiej formie).
Torebka jest ostatnio moją ulubioną, mieszczę w niej wszystko, co potrzebuje dziewczę od świtu do nocy przebywające poza domem. Poza tym jest to moja pierwsza torebka o tego typu kształcie i zapięciu i czasem kiedy ją otwieram, czuję się jak dr Queen:)
Torebka jest ostatnio moją ulubioną, mieszczę w niej wszystko, co potrzebuje dziewczę od świtu do nocy przebywające poza domem. Poza tym jest to moja pierwsza torebka o tego typu kształcie i zapięciu i czasem kiedy ją otwieram, czuję się jak dr Queen:)
Ile zieleni! Twoje ubranka przypominają mi, że powinnam wziąć się za siebie i bardziej jasno komunikować światu zewnętrznemu swoje ja. Dziękuję :*
OdpowiedzUsuńmogłabyś być nawet ładna, gdybyś zmieniła te okulary(najlepiej na szkła) a włosy wycieniowała przy twarzy.
OdpowiedzUsuńobecnie wyglądasz jak ciotka-stara panna z milionem kotów.
zainwestuj w siebie, bo się sama szpecisz
cudowna ta sukienka :)
OdpowiedzUsuńMam sukienkę o identycznym kroju! Jest jednak w granatowo-fioletową kratkę, a z przodu ma przyszytych w rzędach 4 albo 6 guzików (nie pamiętam) :)
OdpowiedzUsuńMi wiosna daje ostro w kość, okazałam się mega(nie lubię tego przedrostka, ale niech będzie)meteopatką...
sukienka ma fajny krój, podoba mi się zdecydowanie. Kobieco.
OdpowiedzUsuńPrześlicznie! Cudny kolor, kołnierzyk, kokarda.... chceeee!
OdpowiedzUsuńpiękna sukienka,ja bym ją pewnie poprzerabiała(ja wszystko przerabiam) ale ma taki klimat jak mała dziewczynka.Torebka rzeczywiście jak u dr.queen .jej no,podoba mi się!
OdpowiedzUsuńxxx Lola
czuję dokładnie to samo w związku z wiosną. Kocham ją!
OdpowiedzUsuńPiękna ta torebka, a i sukienka niesamowicie mi się podoba. I jeszcze taka zieloniutka - wiosennie, a jak :)
Ostatnie zdjęcie jest zachwycające! Cudowny kolor ma ta sukienka, cała jest taka w Twoim stylu. Nie słuchaj anonimów ;)
OdpowiedzUsuńżeby tak ciotki - stare panny miały taki charakter jak Emnilda... jaki świat byłby piękny! pozdrowienia z Rataj - Anonimka Podglądaczka.
OdpowiedzUsuńZachwyciłaś mnie swoją stylizacją - całość wspaniale zgrała się kolorystycznie. Patrzę na Twoje zdjęcia i już czuję wiosnę.
OdpowiedzUsuńPiękna zieleń! Zdecydowanie jest w stanie mnie przekonać, że wisona już tuż tuż. I torebka kuferek - znakomita!
OdpowiedzUsuńZachwycająca sukienka, ten kołnierzyk i kokardka cudo! :)
OdpowiedzUsuńA ja widzę same plusy w Twojej stylizacji pensjonarskiej ;)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi się podoba - sukienka, torebka i buciki. Zestaw na wiosnę, rewelacja.
OdpowiedzUsuńoj bardzo się mi podoba taka pensjonarka :) i nie słuchaj anonima bo ja cie w cieniowanych włosach nie widzę :) było by tak bez wyrazu
OdpowiedzUsuńTa sukienka jest fenomenalna! Jest w niej wszystko co lubię - ten kolor, kołnierzyk, krój, kokarda, KRATKA (hehe, 5 razy K, ładna aliteracja, prawda? ;) Torebka też cudna, bardzo w Twoim stylu :))
OdpowiedzUsuńNo zachwyt totalny!
Bardzo fajna sukienka :) Oryginalna i niepowtarzalna, a jaki klimat za jednym zamachem :)
OdpowiedzUsuńA mnie się ta torebka kojarzy z Mamusią Muminka;)
OdpowiedzUsuńSukienka i kuferek bardzo fajne!Uczesanie też.A Ty pozostań sobą-na pohybel anonimowi:)
OdpowiedzUsuńLilla My: Proszę, cała przyjemność po mojej stronie:) Jeśli chodzi o0 kolory, to warto nosić te, które się lubi - wyskoczyć czasami w żółtym swetrze w listopadową pluchę, lub w różowych rajstopach na weselu koleżanki:) Życzę powodzenia i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAnonimowy: Bardzo lubię koty! I kaktusy też na dokładkę! Lubię też swoje włosy i okulary, ale dziękuję za garść rad od serca, jak mniemam, hihi:) Pozdrawiam!
Bee: Dzięki!
Królewna: O to fajnie! To bardzo wdzięczny krój:) Ja reaguję zawrotami głowy na zmiany ciśnienia, ale idzie się przyzwyczaić. A Tobie życzę, żeby zmian pogody było jak najmniej - najlepiej żeby było coraz bardziej słonecznie, no nie?
blueberry, Annuschka: Dziękuję:)
Panna Lola: Ja niestety nie mam czasu na przerabianie i wszystko zanoszę do zaprzyjaźnionego punktu krawieckiego, ale tę sukienkę musiałam trochę wszyć w ramionach i karczku, bo była za szeroka, a że miałam ogromną chęć ją założyć zaraz, teraz, jak najszybciej zrobiłam to sama:)
Bobs.: Dziękuję.
Biurowa: Dziękuję - wyszperałam ją, szczerze mówiąc, przez przypadek, przymierzyłam bez entuzjazmu i dopiero jak zobaczyłam siebie w lustrze, stwierdziłam: to jest to!
A bez anonimów nudno by było na świecie:)
Anonimka podglądaczka: Ojej, aż się zarumieniłam:)Niestety mój charakter pozostawia wiele do życzenia o czym najlepiej wiedzą Ci, którzy mnie znają:) Pozdrawiam :D
J.Z.: To bardzo dobrze! O to chodzi! Nawet ja - wielka fanka zimy - chcę ją już pożegnać!
Malena: Dziękuję, fakt, że zieleń chyba najlepiej przekonuje do wiosny:)
Natalka, Pani La Mome, Szmaragda: Dziękuję Wam serdecznie!
Mała Gosia: Przerabiałam cieniowane włosy i nie jest to fryzura dla mnie. Ani dobrze koka zrobić, a z warkocza włosy wychodzą. Równe cięcie jest dla mnie w sam raz. Pozdrawiam.
Nutmeg: Jedynym (malutkim) minusem jest dla mnie trochę ciążowy krój, ale z drugiej strony ukrywa niedoskonałości lub skutki obżarcia się kebabem:D Pozdrawiam!
Klamoty: Dziękuję.
magda: Hihi, też tak na początku pomyślałam, ale potem się okazało, że mamusia ma torebeczkę na takie babcińskie zapięcie z dwóch kuleczek i czar prysł:D
Sivka: Dziękuję! Jasne, że pozostanę sobą, minął już ten czas, kiedy byłam nastolatką i przejmowałam się opiniami innych. Teraz jestem stara (panna hihi) i mądrzejsza. Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo ładne zdjęcia, sukienka i Ty w niej. Wcale nie babciowo wyglądasz, jeno pensjonarsko, mówi Ci to (prawie) specjalistka od powieści dla dziewcząt i ich wielka admiratorka :).
OdpowiedzUsuńCiążowy krój rzeczywiście jest mankamentem tego ciuszka, też mam kilka takich sukienek, którym nie mogłam się oprzeć, a które robią ze mnie taki trochę worek na kartofle :P. Nie żebyś Ty wyglądała jak w worku, nie to miałam na myśli :). Próbowałaś dać tu jakiś pasek?
Włosów nie tykaj, jest doskonale. Ja znów zapuszczam :).
karo: Dziękuję. Nawet gdybym wyglądała babciowo, to nie martwiłabym się specjalnie:) A co do kroju - w przypadku tej sukienki bez paska jest ok, jasne ze mogłabym się czymś spiąć, ale tak (mimo wszystko) wygląda lepiej.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zapuszczasz włosy - na tych kilku dawnych zdjęciach, które prezentowałaś wyglądałaś cudnie! Uważam, że nic tak nie zdobi jak długie, lub przynajmniej półdługie włosy. Pozdrawiam!
Nie słuchaj anonimów, jesteś bardzo nietypowa, taka nie z tego świata i bardzo to lubię u Ciebie! Jesteś też śliczną dziewczyną, bardzo romantyczną, tak trzymaj! Uwielbiam zaglądać do Ciebie! :-)
OdpowiedzUsuńI dodam jeszcze, że śliczną masz sukienkę! :-)
OdpowiedzUsuńwspaniała ta sukienka! :)
OdpowiedzUsuńTo ja Kasia, cieszę się, że kuferek dotarł, bo obawiałam się trochę czy nie ,,zaginie w przyrodzie" podczas podróży do Ciebie. Wyglądasz prześlicznie w tej stylizacji.
OdpowiedzUsuńnie podoba mi sie jakos specjalnie twoj styl, ale zapewnie nie musi
OdpowiedzUsuńchcialam tylko napisac, ze przejrzalam bloga i uwazam ze jestes swietna osobowoscia :) nie stroj ale tekst, to co miedzy slowami, sposob w jaki piszesz :)
jestem pod wrazeniem co mi sie rzadko zdarza jesli chodzi o blogi szafiarskie :) jestes autentyczna :)
pzdr
andziana
mirageart: Dziękuję Ci bardzo i zarazem bardzo dziękuję! Drastycznych zmian nie przewiduję, raczej ewolucję:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńlaff: Dzięki!
Kasia: Dziękuję i bardzo się cieszę, że napisałaś! Jeszcze raz bardzo dziękuję za kuferek - nie żal Ci było takiego cuda? Niby niewielka, a mieści się tam wszystko! Pozdrawiam!
andziana: Jest mi niesamowicie miło usłyszeć taki komentarz. Szczerze mówiąc nie wiem, co napisać:) Że dziękuję to jasne, a ponadto... cóż, blog jest taką moją magiczna przestrzenią w której wyrażam to , co mi gra w duszy. Nie opisuję wyprzedażowych łowów, pokazów mody, kolekcji od projektantów, bo mam to gdzieś:) Wolę podzielić się impresjami - tak, właśnie, to bardzo dobre określenie - z życia codziennego. Pozdrawiam Cię serdecznie i jeszcze raz dziękuję, komentarze nt. treści mają dla mnie wielkie znaczenie.
Świetna sukienka. Takie pensjonarskie kiecki chyba nigdy nie przestaną mi się podobać :)
OdpowiedzUsuńRyfka: Dziękuję za odwiedziny:) ja też mam do nich szczególny sentyment.
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądasz w tej sukience!!
OdpowiedzUsuńcałość rewelacyjna!
wracam po przerwie i wiosennie pozdrawiam:))
TARA: O super, ze wracasz, tak się właśnie czasami zastanawiałam, gdzie się podziewasz...:)
OdpowiedzUsuń