Zimowe wariacje pogodowe
C oś nie mam szczęścia do pogodowych trafów na tym blogu. A raczej pecha sprowadza moje własne lenistwo. Najpierw, jesienią, po długim czasie zbierania się , spakowałam kilka aktualnych stylówek do wielkiej torby i poszłam w pole robić zdjęcia. Wszystko byłoby dobrze, ale dokładnie następnego dnia spadł śnieg i przyszła zima sprawiając, że sfotografowane przez mnie marynarki i trencz przestały być aktualne, choć jedną z tych stylizacji i tak się z Wami podzieliłam w poprzednim wpisie. Czas leciał a pogoda poprawiła się. Po Nowym Roku znów wskoczyłam w cienkie kurtki i trencz, więc pomyślałam, że to idealny moment na pokazanie kolejnego sfotografowanego jesienią zestawu. A jednak tak się grzebałam, ale to tak się grzebałam, że wczoraj, kiedy w końcu załadowałam tutaj zdjęcia, za oknem pojawiły się grube płaty sniegu, a temperatura spadła do zera stopni. Trudno. Wstawiam to, co jest. Najważniejsze, że nowy wpis się pojawił i mam nadzieję, że to dobra zapowiedź na ten nowy 2023 rok. Pla