Halloween: Strachy w starym domu
Wpisy halloweenowe to taka moja mała blogowa tradycja. Bardzo się cieszę, że udało mi się po raz kolejny zrealizować wpis tematyczny związany z 31 października, tym bardziej, że dopadł mnie ostatnio brak pomysłów i przeziębienie, co zestawione razem raczej nie wróży nic dobrego. Postanowiłam jednak nie dać za wygraną i wymyśliłam, że nie ruszając się z domu zrobię serię mrocznych zdjęć nawiązujących klimatem do starych nawiedzonych domów i tego, co może dziać się za ich zamknętymi drzwiami.
......
Mimo iż jestem osobą raczej strachliwą, to bardzo lubię dziwne i tajemnicze historie, niepokojące zdjęcia i klimat, który można określić mianem creepy. Z tego też powodu Halloween uważam za jeden z najmilszych dni w roku i okazję do wspaniałej, straszno-śmiesznej zabawy. Bardzo mnie pociąga przebieranie się za czarownicę lub inną mroczną postać, spacer po otulonym mgłą lesie i spotykanie po drodze innych przebierańców (A kto wie, może nie wszyscy są przebierańcami?). Nie określiłabym nigdy Halloween mianem święta, a jedynie zabawy, ale cieszę się, że z roku na rok staje się ta zabawa coraz popularniejsza, a czy nazwiemy ją Halloween czy Dziady to już bez różnicy. Tak więc życząc Wam świetnego wieczoru, pozostawiam ze zdjęciami i uciekam do łóżka dalej się kurować. Paa!
(zdjęcia: Włóczykij)
Świetne zdjęcia! Pierwsze najlepsze ^^ I bardzo do twarzy Ci z przedziałkiem na środku.
OdpowiedzUsuńZdrowia! (też teraz jestem chora -_- )
Bardzo nastrojowe zdjęcia! Najbardziej podoba mi się to przed toaletką - przypominasz na nim Morticię Addams. Dodam, że "Rodzina Addamsów" z Anjelicą Houston to jeden z moich najukochańszych filmów.
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam, że Halloween i Święto Wszystkich Świętych nie stoją w sprzeczności. Na groby idę się zadumać i zapalić znicze, a Halloween to świetny pretekst, żeby włożyć fajne przebranie i wyjść na miasto/odwiedzić przyjaciół itp.
Ja uważam tak samo :)
Usuńspooky ;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię Twoją blogową tradycję :)
Ola
No pomysłowości odmówić Ci nie można... ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia! Też uwielbiam Halloween i zawsze wycinam dynię. W tym roku aż trzy :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie wycinałam. W zeszłym roku miałam dwie małe dynie (w całości) do ozdoby, a potem zrobiłam z nich przetwory :) Może w wycinanki zabawię się za rok?
UsuńHalołinu nie obchodzę. Nie moja bajka...
OdpowiedzUsuńAleż piękne zdjęcia, pełne grozy! Super!
Dzięki Ci :)
UsuńZdjęcia nieostre.
OdpowiedzUsuńIle udało Ci się zebrać tych mroczliwych artefaktów :D
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie wyszło rewelacyjnie.
Przeszukałam wszystkie zakamarki domu :P
UsuńBardzo fajne zdjęcia, super wyglądasz, nowe cięcie na plus :) Życzę zdrowia!
OdpowiedzUsuńCięcie w sumie majowe, teraz już podrosło :)
UsuńRewelacyjne zdjęcia, cudne to retro-halloween. Dla mnie przebieranki i odwiedzanie grobów, absolutnie nie stoją w sprzeczności, to jest święto wielowymiarowe o bardzo bogatej tradycji, i jest zarówno po to, żeby pamiętać o tych, co odeszli, jak i o fakcie, że my JESZCZE żyjemy.
OdpowiedzUsuńale mi się sypnęło przecinków ;)
UsuńZgadzam się z Anguą, że to święto, a właściwie ten czas, gdy światło walczy z ciemnością, a świat żywych zbliża do tego, co "po tamtej stronie", ma wiele aspektów. Skomercjalizowana wersja Halloween (przebierańce, dzieciaki ganiające po osiedlu itp.) jednak niespecjalnie do mnie przemawia. Zdecydowanie wolę rodzinne opowieści o tych, którzy już odeszli (duchy, sny, tajemnicze przepowiednie i przestrogi też w nich są!). I oczywiście litewskie Dziady w klasycznej, mickiewiczowskiej wersji (uwielbiam i czytam co roku od lat). Bo ja w ogóle tę cześć roku spędzam głównie z nosem w książkach (jakby w innych jego porach było inaczej, he, he...). Ostatnio czytam "Sanato" Marcina Szczygielskiego. Zakopane, lata 30-te. Sanatorium dla gruźlików. Niekonwencjonalna terapia złotem. I jej skutki... Ma klimat. Polecam.
OdpowiedzUsuńP.S. A zdjęcia, jak zwykle u Ciebie o tej porze, z wywołującym przyjemnie ciarki klimatem. ;) Najbardziej podoba mi się pierwsze i to z odbiciem w lustrze. Naprawdę lekko hipnotyzujące! ;)
OdpowiedzUsuńJa preferuję w Halloween mieszankę klimatów komercyjnych z tymi bardziej refleksyjnymi, dotyczącymi śmierci. Wiesz, poddałaś mi dobry pomysł z tą książką na Halloween (może niekoniecznie "Dziady" :)). W sumie w tym roku czytałam w okolicy ostatnich dni października historię Jekylla i Hyde'a i "Osobliwy dom pani Peregrine" nawet nie zdając sobie do końca sprawy, że te mroczne historie idealnie korespondują z Halloween :)
UsuńMoją książkową tradycją jest za to "Opowieść Wigilijna" w okresie przedświątecznym :)
Świetna i przerażająca sesja! ;)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszłaś na pierwszym zdjęciu ....nie mogę się napatrzeć!
Normalnie upiór w operze!
OdpowiedzUsuń3-cie zdjęcie od dołu najlepsze,a całość pomysłu SUPER! Pozdrawiam_Flegma George.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Flegmo Dżordżu (choć czy nie powinnaś nazywać się Flegma Ropne Twitwa)? :)
Usuń"Straszna" kreacja :)
OdpowiedzUsuń