Projekt mufka
Początek roku, a ja już
zrobiłam sobie blogowe wakacje. Nie wiem, które to prawo Murphy'ego
(któreś na pewno), ale przyznaję, że się sprawdza: "Im więcej masz
pomysłów i materiałów na bloga, tym mniej Ci się chce". A z drugiej
strony, kiedy nie mam zupełnie żadnej możliwości żeby dodać wpis, wtedy właśnie - jak na złość - świerzbią mnie ręce, bo tyle fajnych rzeczy chciałabym opisać. Czy Wy też, drodzy blogerzy, tak macie?
......
Dzisiaj jednak nie o tym chciałam. Chciałam o mufkowym projekcie, który dziewczyny z Krynoliny wymyśliły na początku zimy. Generalnie chodzi o to, żeby mufkę sobie uszyć, ja jednak na chwilę obecną nie dysponuję żadnym godnym mufki futrzakiem, dlatego chciałam się pochwalić swoim gotowcem.
Ponad rok temu statystowałam w pewnym filmie traktującym o roku 1918 i właśnie na planie, jedna z moich filmowych koleżanek dostała do swojego kostiumu cudowną torebko-mufkę z futra. Jakiś czas później znalazłam bardzo podobną w internecie - mufkę z karakułów z praktyczną kieszonką i ocieplaną pierzem. Prezentuję ją dziś w zestawie z futrem upolowanym w ciucholandzie, które urzekło mnie puchatymi czarnymi dodatkami (w najbliższym czasie będę też zmieniać guziki na czarne). Poza tym nie jest bardzo grube (co mnie bardzo cieszy, bo będę mogła założyć pod nie ciepły sweter, jeśli przyjdzie zima), nie jest bardzo ciężkie i ma fajny, niezobowiązujący fason, który dobrze wygląda zarówno do ciuchów w stylu retro, jak i do jeansów (wiecie, że ja czasem noszę jeansy?:)) Jedyne co mogę zarzucić temu futrzakowi to fakt, że pogrubia, ale w końcu taki już urok futer!
......
Ach, się rozpisałam, więc słówko o historii mufek zostawię na następny raz. Tak, torebko-mufka powróci już w następnym poście w stylizacji retro. Au revoir.
......
Dzisiaj jednak nie o tym chciałam. Chciałam o mufkowym projekcie, który dziewczyny z Krynoliny wymyśliły na początku zimy. Generalnie chodzi o to, żeby mufkę sobie uszyć, ja jednak na chwilę obecną nie dysponuję żadnym godnym mufki futrzakiem, dlatego chciałam się pochwalić swoim gotowcem.
Ponad rok temu statystowałam w pewnym filmie traktującym o roku 1918 i właśnie na planie, jedna z moich filmowych koleżanek dostała do swojego kostiumu cudowną torebko-mufkę z futra. Jakiś czas później znalazłam bardzo podobną w internecie - mufkę z karakułów z praktyczną kieszonką i ocieplaną pierzem. Prezentuję ją dziś w zestawie z futrem upolowanym w ciucholandzie, które urzekło mnie puchatymi czarnymi dodatkami (w najbliższym czasie będę też zmieniać guziki na czarne). Poza tym nie jest bardzo grube (co mnie bardzo cieszy, bo będę mogła założyć pod nie ciepły sweter, jeśli przyjdzie zima), nie jest bardzo ciężkie i ma fajny, niezobowiązujący fason, który dobrze wygląda zarówno do ciuchów w stylu retro, jak i do jeansów (wiecie, że ja czasem noszę jeansy?:)) Jedyne co mogę zarzucić temu futrzakowi to fakt, że pogrubia, ale w końcu taki już urok futer!
......
Ach, się rozpisałam, więc słówko o historii mufek zostawię na następny raz. Tak, torebko-mufka powróci już w następnym poście w stylizacji retro. Au revoir.
(zdjęcia: Włóczykij)
No, no taki łup z ciuchlandu? Jestem pod wrażeniem. Futro godne królowej Anglii. Niesamowicie pięknie, po królewsku się w nim prezentujesz. A mufka - cacko. Czekam z ciekawością na kolejny post. Ja zaplanowałam moje wspomnienia z podróży na cały rok a przerywnikami będzie moje spojrzenie na modę i nie tylko... Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńMiało być: ciucholandu...
OdpowiedzUsuńJa sama często mówię "ciuchland". A co do Twoich postów z podróży, to czekam z niecierpliwością, bo opisujesz miejsca, które zwiedzałam w zeszłym roku, więc wszystko sobie przypominam! Pozdrowienia!
Usuńprzepiękne futro!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne futro! Uwielbiam kobiety w furtach (obowiązkowo vintage oczywiście)!
OdpowiedzUsuńA torebka mufka jest super, śliczna i praktyczna.
Świetna torebkomufka! Do tej pory nie miałam dotąd pojęcia, że coś takiego istnieje, a teraz też taką chcę, rozniecasz we mnie konsumpcjonizm ;) Czy dobrze widzę, że kolor Twojej szminki pasuje do koloru apaszki? Pozdrawiam styczniowo, Asia
OdpowiedzUsuńJa właśnie też nie wiedziałam, że są takie modele, więc jak zobaczyłam to od razu taką chciałam. Co do szminki, pasuje też do paznokci, ale wszystkie te przypasowania są przypadkowe :)
UsuńŚliczności! Ja zabieram się do projektu "Mufka", ale wpierw muszę ją uszyć mam na myśli ten tutorial:
OdpowiedzUsuńhttp://koshka-the-cat.blogspot.com/2013/01/an-18th-century-muff-base-tutorial.html
I ten:
http://koshka-the-cat.blogspot.com/2013/01/an-18th-century-muff-cover-tutorial.html
I ja chciałabym uszyć kiedyś mufkę. Nawet przy moich minimalnych zdolnościach wydaje mi się, że nie może być to aż tak trudna rzecz do uszycia. Najpierw jednak musiałabym zdobyć odpowiedni kawałek futra, a z tym już gorzej...
UsuńTeż tak mam :D Za bezrobocia miałam mnóstwo czasu, a posty były raz na tydzień. Teraz, gdy jest praca i studia w weekendy i nie mam wcale czasu - posty są co kilka dni. Magia :D
OdpowiedzUsuńMufka jest bardzo ładna :) Moja też będzie z karakułów, tylko fason troszkę inny. Zdobywanie tego futerka zajęło mi wieki :D
Bo to prawda! - Im się ma mniej czasu, tym lepiej się go organizuje, bo nie można pozwolić sobie na marnotrawstwo! Poza tym, kiedy gonią terminy czy godziny, trzeba się nauczyć organizować sobie mądrze czas "pomiędzy". jestem bardzo ciekawa Twojej mufki :)
UsuńAż nie wierzę, że taki ciuch z ciucholandu. Jednak trudno mi go sobie wyobrazić do jeansow. Jest bardzo retro :) Z torebko-mufka wygląda super :)
OdpowiedzUsuńwspaniała klasyka
OdpowiedzUsuń♥
pozdrawiam, Ola
Fashiondoll.pl
Mufka fantastyczna, czy wiesz może o niej coś więcej, np. z jakich lat pochodzi?
OdpowiedzUsuńI ja uwielbiam kobiety w futrach, zwłaszcza vintage.
Pozdrawiam serdecznie
Niestety, nie ma na niej żadnej metki. Nie wydaje mi się żeby była bardzo stara, ale swoje lata ma na pewno.
UsuńAle świetny patent! No pomysł roku :D Nie widziałam wcześniej takich. Zostaw guziki! :P
OdpowiedzUsuńNie, bo te mi trącą latami 80! :) Wymienię na czarne z takim srebrnym ażurem wokół - będzie git!
Usuńtakiej odjazdowej mufki, to ja jeszcze nie widziałam!!!! jest naprawdę fantastyczna!!!:D
OdpowiedzUsuńja już swoją przed świętami uszyłam...ale gdzie jej tam do tej...;)
no i w ogóle klimatycznie wyglądasz...przeniosłam się w czasie...:)
Ale szyłaś ją SAMA - pamiętaj, że to się liczy o wiele bardziej, niż ładny, ale gotowy produkt. Szczególnie jeśli robiłabyś komuś prezent :)
UsuńNo wlasnie, Emnildo, a propos filmu z Twoim udzialem: mozna go gdzies zobaczyc? Jaki to byl tytul?
OdpowiedzUsuńNo więc z tym filmem ("Hiszpanka"), to są cuda na kiju. Premiera miała być w grudniu 2013 z okazji 95 rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego, ale coś nie wyszło i będzie go można oglądać dopiero na jesieni tego roku. Jakbyś go kiedyś widziała to wypatruj pań lekkich obyczajów :)
UsuńPiękna mufka :(
OdpowiedzUsuńKarakuły to skóry lub futra z jagniąt owiec rasy karakuł. Pozyskanych z jagniąt zabijanych zwykle około 2-3 dnia życia lub pochodzących z wywołanego sztucznie poronienia. Im wcześniejsze poronienie tym bardziej skręcony włos. Już kilka dni po porodzie lok rozprostowuje się i siwieje. Futro też nie zostało zrzucone na zimę przez drzewo.
przykro mi...
Kasia
Dziękuję za komentarz. Bardzo cenię w nim brak hejtów, co się często zdarza przy takim kontrowersyjnym temacie, jak naturalne futra. Tak, przyznaję, futra są moją słabością, kocham je miłością bezgraniczną i uważam, że nic tak nie dodaje uroku jak właśnie futrzaki. Z drugiej strony kocham zwierzęta, dlatego kupuję futrzaki tylko "z drugiej ręki", czyli od kogoś, z ciucholandu, po prostu używane. Pozdrawiam.
UsuńGdyby nie ten pozbruk wyglądałabyś jak dama z przedwojnia ;)
OdpowiedzUsuńWiem że futra = kontrowersyjny temat, dlatego tylko powiem że mimo wszystko nie ma jak to kobieta w futrze ;)
A ja pochwalę apaszkę-jest prześliczna ;-).
OdpowiedzUsuńthe 2 number is the best
OdpowiedzUsuń