Hello, autumn
A więc witam się z jesienią! Jako iż nie mam ostatnio czasu nawet na to, żeby iść do lasu na grzyby, toteż pomyślałam, że zrobienie szybkiego miksu jesiennych kombinacji, które tworzę w ostatnim czasie będzie dobrym pomysłem. Muszę też przyznać, że, paradoksalnie, im bardziej jestem zajęta, tym więcej mam pomysłów na ubrania ze swojej szafy i tym lepiej czuję się sama ze sobą. Myślę, że ma to związek z dobrym wykorzystaniem czasu, przez co myśli o jego uciekaniu pozostają daleko w tyle... Dodatkowo, rano staram się robić szybkie zdjęcia zestawu, który udało mi się wymyślić, po to, aby - gdy będę miała już czas - sfotografować go z Włóczykijem specjalnie na bloga.
......
Pracę magisterską złożyłam w ostatni poniedziałek, a teraz przygotowuję się do obrony. Jestem bardzo dumna z efektu końcowego, nie tylko jeśli chodzi o treść samej pracy. Dlaczego? O tym napiszę więcej w następnym poście, który poświęcę temu mojemu małemu dziełu. A jakie są wasze doświadczenia z magisterką? Czy uważacie, że obrona jest trudna?
......
Zapraszam Was też na mojego Facebooka, gdzie często dzieje się więcej niż na blogu :)
......
Zapraszam Was też na mojego Facebooka, gdzie często dzieje się więcej niż na blogu :)
(zdjęcia: niezastąpiony Włóczykij)
Uwielbiam takie połączenia faktur, bardzo "emnildowe" ;)
OdpowiedzUsuńObrona nie jest taka straszna, ale warto mieć wsparcie psychiczne, kogoś, kto rozerwie Cię lekką rozmową w oczekiwaniu na wyznaczoną godzinę i potrzyma torebkę ;) Trzymam kciuki!
Czy kot należy do Ciebie? Jest śliczny! Czytałam niedawno, że hodowla kur to bardzo modne hobby w Wielkiej Brytanii,
Haha, cieszę się, że nie tylko ja zauważam "emnildowe" połączenia ubraniowe :) Co do kota (Szaruś), to należy on do rodziców Włóczykija i wraz z dwoma innymi (Miruną i Dzikusem) są zwierzętami ogrodowo-podwórkowymi, tzn. nie mieszkają w domu. Szarusia niedawno puknął samochód, ale doszedł już do siebie :)
UsuńDzięki za porady dotyczące obrony.
Ale świetny zestaw! Bardzo lubię takie rajstopy (pończochy?). A Twoje butki są po prostu prześliczne :)
OdpowiedzUsuńRajstopy :)
UsuńO, właśnie widzę, że ktoś mnie ubiegł - miałam napisać, że to bardzo emnildowy zestaw :). Komin bym Ci zakosiła, a i buty fajne.
OdpowiedzUsuńA co do magisterki - no fajnie było. Zero stresu, bukiety kwiatów w misce, z którymi chciałam jechać autobusem, w końcu poddałam się i taksówką zajechałam pod wydział. Było nas 6 z jednego seminarium, wszystkie elegancko czarno-biało ubrane. Czerwiec był. Dostałam łatwe pytania i wyróżnienie :). A potem było poczucie, że oto coś się skończyło i jakoś fanfar nie słychać ;).
Gorzej było na obronie doktoratu. Ale może o tym kiedyś skrobnę słówko u siebie...
Z chęcią poczytam co tam się u Ciebie działo :) Ja poczucie końca miałam, kiedy ostatecznie poprawiłam ostateczną wersję ostatecznej pracy :) No bo co ja mam niby teraz robić, hihi?
UsuńObrona to pikuś, ale myślę, że ilebyśmy na ten temat nie pisały, to trzeba się samemu podenerwować, zdać spiewająco i dojść do tego wniosku po fakcie ;)
OdpowiedzUsuńMały offtop i prywata:
w piątek w Teatrze Muzycznym przyuważyłam Twoją koleżankę, tę która czasami pojawia sie w fotkach na blogu, ale po krótkiej chwili wahania nie podeszłam, bo stwierdziłam, że to nie ona jest bohaterką bloga, więc może być zakłopotana.
No właśnie ja mam ten problem, że się nie denerwuję i przygotowania odkładam i odkładam... A co do offtopu: myślę że koleżance Alinie byłoby bardzo miło. A czy często bywasz w Muzycznym? Pracowałam tam przez 5 lat, a Włóczykij robi tam już zdaje się 18 rok :)
UsuńWstyd się przyznać, ale zbyt rzadko. Kiedyś bywałam częściej, był to ulubiony teatr mojego Taty i chętnie nas tam zabierał.
UsuńEmnilda,jestes super!!pozytywna energia,fajne,kolorki i ta kurka w tle.Lubie ten blog niezmiennie:)Buziaki
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję! Ja też niezmiennie podziwiam Twój styl. Twoje ubraniowe "zwierzątka" mnie rozczulają :)
UsuńPięknie, jesiennie i - w moich oczach - tak brytyjsko. W stylu panny z ziemiaństwa. :)
OdpowiedzUsuńAch, dziękuję!
Usuńuroczy zestaw!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńBardzo mi się podoba jak łączysz różne dzianiny - ja też uwielbiam się tak ubierać i jesteś dla mnie źródłem inspiracji. Tylko zamiast komina wolę kilometrowe szaliki :) Pozdrawiam jesiennie, Asia
OdpowiedzUsuńCo za miłe słowa - dziękuję! Kiedy jest naprawdę zimno, to muszę być opatulona, więc pewnie komin założę na szal jako ozdobę. Jednak na taką pogodę jest idealny, bo pięknie się układa. Już myślę nad tym, żeby pozszywać sobie szaliki w kominy:P
Usuńpiękny zestaw!!! brązy z granatami i niebieskościami bardzo się lubią..butki fajne...a fotka z kurami wymiata:D
OdpowiedzUsuńja też się cieszę jesienią <3
OdpowiedzUsuńwyglądasz super <3 nie mogę się napatrzeć !
http://coeursdefoxes.blogspot.com/
♥
Buty z rajstopami mnie rozkładają, rewelacyjnie pasują do siebie, potrafisz zrobić klimat:)
OdpowiedzUsuńbabcina stylizacja chailo by się powiedzieć, ale mnie sie podoba bo przeuroczo wkomponowałaś to w tło :)ps. masz sliczną buzie :)
OdpowiedzUsuńŚliczna koszula !!!
OdpowiedzUsuńOczywiście jak będziesz miała czas to zajrzyj do mnie :) http://maci-kurpiel.blogspot.com/
WSPANIAŁA JESTEŚ!!!! WSPANIAŁY JEST TWÓJ DOM I ZAINTERESOWANIA!!!! POZDRAWIAM ;)
OdpowiedzUsuń