Dekadencki salon cz. III
Kolejna odsłona naszej listopadowej sesji zdjęciowej jest związana - jak pisałam na moim facebookowym fanpejdżu - z rolą, którą przyszło mi odegrać w Hiszpance. Przebieranki i rekwizyty same jakoś narzuciły ten temat :). Tak więc bez zbędnych słów (no bo i o czym tu pisać?), zapraszam do obejrzenia efektów i podziwiania póz Ladies of the Manor.
......
A jako, że życie nie składa się jedynie ze zdjęć i odrealnionych póz, to chciałam Was zapytać - kochani czytelnicy - jak znosicie szał przedświątecznych zakupów? Ja w środę miałam (nie)przyjemność być w Auchan i wyszłam z tego sklepu umęczona, jak po biegu maratońskim (o ile takowy bym w ogóle przeżyła!). Zawsze robię zakupy w Lidlu lub Biedronce, które są mniejsze i nie mają takiego wyboru towarów, co mi odpowiada o wiele bardziej. Panie kasjerki też działają tam bardziej sprawnie, a ewentualne pomyłki cenowe są rozwiązywane szybciej.
Jednak Auchan muszę z całego serca polecić, jeżeli chodzi o wybór rajstop, majtek i skarpetek. Od kilku lat robię tam zapasy, a i tym razem sklep mnie nie zawiódł.
Natomiast jeżeli chodzi o prezenty, to kupuję je cały rok. Jeżeli zobaczę coś, co z kimś mi się kojarzy i wiem, że się z owej rzeczy ucieszy, to rzecz ląduje w moim koszyku. Poza tym mam szafkę, w której przechowuję prezenty niechciane, które puszczam w drugi obieg. Największym jednak źródłem moich podarunków pozostaje Internet, przez który już pod koniec listopada zamawiam ciekawe prezenty. Polecam Wam te sposoby, żeby uniknąć nerwów związanych z kolejkami i niepewnością, czy zdążycie.
Garść inspiracji:
(zdjęcia: Włóczykij)
dekadencka dekadencja na zdjeciach 3 i 4
OdpowiedzUsuńsubtelna dekadencja na 5
:)
piekny set!
Dzięki!
UsuńRewelacyjnie wyglądacie,piękna sesja! Wyglądacie jak żywcem wyjęte z tamtej epoki, do tego obie macie urodę tamtych czasow. Co do swiat,to odkąd pamietam, w moim rodzinnym domu nigdy nie bylo szalu zakupowego ani rzucania sie w sklepie na wszystko. Moja mama planowala potrawy wprzod i sukcesywnie kupowala skladniki. Ja robie dokladnie tak samo, pozostaąc wierna haslu: nie dajmy się zwariowac. A prezety? Jakos nigdy nie udaje mi się wytrzymac z nimi do gwiazdki,zawsze daję wcześniej...
OdpowiedzUsuńJa w tym roku też dałam, i otrzymałam zarazem, prezenty wcześniej. Trochę dziwnie będzie 24 wieczorem... Jednak obiecaliśmy sobie, że w przyszłym roku poczekamy :) Pozdrawiam.
UsuńŚwietne są te zdjęcia, na których jesteście we dwie, wspaniale podkreślacie nawzajem swoja urodę.
OdpowiedzUsuńPrzedostatnie zdjęcie - zachwycające.
Ja często daję prezenty po świętach, jakoś nikt sie o to nie obraził jeszcze ;)
Dziękuję!
UsuńPrezenty PO świętach, to z pewnością milsza perspektywa niż PRZED (u mnie tak wyszło w tym roku). Pozdrawiam świątecznie!
Fiu fiu! Podoba mi się bardzo i podziwiam za odwagę. Prezentów nie dostaję, więc i nie daję, jedynie własnemu dziecku, ale jeśli już zdarza mi się komuś jeszcze, to z lekkim wyprzedzeniem kupuję przez internet, tak żeby zapracowana poczta zdążyła dostarczyć.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńSzkoda, że nie dostajesz prezentów. Ja uwielbiam dawać prezenty, ale też sporo we mnie dziecka, które uwielbia paczuszki i niespodzianki i nie wyobrażam sobie życia bez tego!
Wesołych Świąt!
Niezwykle klimatyczna sesja. Macie obie doskonałe figury, czego dowodem jest to, że na wasz widok mam ochotę kupić sobie gorset oraz uszyć bieliznę w stylu dziewiętnastowiecznym;)
OdpowiedzUsuńTak... można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że nasze figury stoją na dwóch przeciwległych biegunach - hihi! Ja mam na sobie dwie halki. Uważam, że dobra, rozkloszowana halka to podstawa:)
Usuńczuć klimat ;)
OdpowiedzUsuńAle klimat, a na zdjeciu z kwiatem w rozpuszczinych wlosach wygladasz jak Dagny Przybyszewska
OdpowiedzUsuńWow! Kiedyś już ktoś pisał mi na tym blogu o Dagny. Miło o niej znów usłyszeć. Szczerze mówiąc nie znam jej za bardzo, dziękuję więc za impuls, żeby poznać. Pozdrawiam świątecznie!
Usuńrozpuszczonych, i nie moge doczekac sie filmu.
OdpowiedzUsuńprzepiękne są te zdjęcia gdzie się uśmiechacie, takie zalotne i beztroskie.
OdpowiedzUsuńJednak klasyczne wzorce, tu akurat bielizny, okazują się zawsze aktualne :)
OdpowiedzUsuńWyglądacie wspaniale, mam skojarzenia z albumem o erotyce w międzywojniu... ;D
Prezenty świąteczne były kiedyś dla mnie wielką "lataniną", natomiast teraz staram się chodzić do takich sklepów jak EuroShop-y, Biedronka czy też Pepco, jakość wszędzie jest podobna a ceny niższe. Zazwyczaj robię daje coś konkretnego oraz drobne upominki, wtedy prezent bardziej cieszy. Ostatnio znalazłem księgarnie internetową dobraksiazka.pl, gdzie są niskie ceny, ale w Empiku też są korzystne ceny. Drobne przedmioty kupuje we Flo, korzystne ceny łączą się z bardzo fajnym designem, takim z przymrużeniem oka. Przedmioty klasyczne też się znajdą, oczywiście w nowszym wydaniu.
W tym roku nie zawiodły mnie małe sklepiki w okolicach rynku jeżyckiego.
Jeżeli chce wykonać coś samodzielnie, to materiały do takiej "twórczości" są w empiku, a i Arachne dała mi dwa adresy takich specjalistycznych sklepów - Na. os. Sobieskiego oraz ul. Poplińskich
pozdrawiam
Sesja ze znaną nam książką o erotyce (którą posiadasz, tak jak i ja w swoim zbiorze),będzie niedługo. Zdjęcia również pochodzą z listopada, czekają tylko na odpowiedni moment :)
UsuńJeżeli chodzi o księgarnie, to polecam "3telnię". Mają swoje trzy filie w Poznaniu i stronę internetową. Bardzo dużo książek tam kupuję, bo ceny są rewelacyjne. Poza tym korzystam z oferty Księgarni Powszechnej na Szkolnej (przeniesiona ze Starego Rynku), gdzie mam znajomych, a dzięki nim rabaty (że się tak nieskromnie przyznam). Czasem we "Flo" trafi się coś fajnego (na prezent dla kogoś jak najbardziej), choć ja osobiście nie przepadam za imitacjami czyli np. papierowymi ramkami, albo plastikowymi lampami.
A które sklepiki przy Jeżyckim polecasz? To moja (ex)dzielnica więc muszę zajrzeć :) Wesołych Świąt!
Przy takim zainteresowaniu wyżej wymienionym albumem można założyć nowego bloga :)
UsuńFajnie że też dostrzegasz niektóre tandety we Flo, jednak reszta jest ok.
Z 3telni czasem korzystam, jak i też z ich konkurencji czyli Arsenału. Rabatów po "znajomości" nie otrzymuję lecz muszę pozdrowić panią z Weltbildu na Wrocławskiej :)
Jak idę kupować "na rynek" to zaczynam od przejścia ul. Kraszewskiego, tam jest multum sklepików począwszy od "Heksy" czy jakoś tak z ramkami, potem jest sklep indyjski, na rogu Prusa i Rynku jest sklep "ze wszystkim" - od porcelany po baterie. Jak szukam oryginalnych prezentów, bardziej bibelotów to na ul. Dąbrowskiego niedaleko rynku jest sklepik z biżuterią oraz porcelaną, który na pewno kojarzysz.
pozdrawiam i życzę udanych zakupów na /ex/dzielnicy
Obie jesteście jak żywcem wyjęte z tamtej epoki:) A tu coś w podobnym klimacie: http://www.pawelwojcik.com/grandfathersgirls/ (no prawie;))
OdpowiedzUsuńSerdeczne dzięki za linka!
UsuńSuper zdjęcia, bardzo podoba mi się Twój blog!!! Obserwuję i zapraszam do mnie:-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo ciekawie napisane. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuń