Jutro idziemy do kina
W polskiej kinematografii ostatnich lat, gdzieś między głupiutkimi komediami romantycznymi, a filmami o fajtłapowatych gangsterach odnaleźć można prawdziwą perełkę - Jutro idziemy do kina, niezwykły obraz opowiadający o zwykłym życiu maturzystów z 1939r. Ta "zwykłość" jest wielkim plusem filmu. Widzimy pokolenie Kolumbów nie marmurowe, ale z krwi i kości. Przyjaciół, marzących o miłości, seksie, pijących w gronie znajomych, klnących na rzeczywistość i snujących wielkie plany na przyszłość. Są młodzi, pełni zapału wydaje się, że cały świat stoi przed nimi otworem. Do czasu. Do września.
Film gorąco polecam - emitowany będzie dziś w TVP2 o godz. 20.40.
......
Stylizacja zdjęć i mój dzisiejszy strój i jest inspirowany właśnie tym filmem i rokiem 1939. Postawiłam na skromną, stonowaną klasykę. Najbardziej "efekciarskie" są chyba buty, kupione pewnego upalnego dnia pod wpływem postu J.Z., po którego lekturze pognałam wręcz do sklepów obuwniczych w celu zakupu czegoś, co mi się spodoba. No i trafiłam na te cudeńka - fason, który w bliżej nieokreślonej formie chodził za mną już od dawna. Mają bardzo stabilny, niewielki obcas i przez swoją wygodę będą, z pewnością, moimi butami numero uno tej jesieni.
Granatową torebkę dostałam natomiast od Kasi, która najczęściej mnie fotografuje, rzadziej pisze komentarze, a już w ogóle nie chce publicznie się pokazać (co, mam nadzieję, kiedyś się zmieni). Torebeczka jest bardzo praktyczna, a ja jestem szalenie szczęśliwa, bo do tej pory brakowało mi właśnie granatowej:) Tak więc na koniec bardzo dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do powstania niniejszego posta!
Film gorąco polecam - emitowany będzie dziś w TVP2 o godz. 20.40.
......
Stylizacja zdjęć i mój dzisiejszy strój i jest inspirowany właśnie tym filmem i rokiem 1939. Postawiłam na skromną, stonowaną klasykę. Najbardziej "efekciarskie" są chyba buty, kupione pewnego upalnego dnia pod wpływem postu J.Z., po którego lekturze pognałam wręcz do sklepów obuwniczych w celu zakupu czegoś, co mi się spodoba. No i trafiłam na te cudeńka - fason, który w bliżej nieokreślonej formie chodził za mną już od dawna. Mają bardzo stabilny, niewielki obcas i przez swoją wygodę będą, z pewnością, moimi butami numero uno tej jesieni.
Granatową torebkę dostałam natomiast od Kasi, która najczęściej mnie fotografuje, rzadziej pisze komentarze, a już w ogóle nie chce publicznie się pokazać (co, mam nadzieję, kiedyś się zmieni). Torebeczka jest bardzo praktyczna, a ja jestem szalenie szczęśliwa, bo do tej pory brakowało mi właśnie granatowej:) Tak więc na koniec bardzo dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do powstania niniejszego posta!
Świetne buty.
OdpowiedzUsuńCo do stylizacji - ujmę to tak: przeniosłam się w tamte czasy :)) Gdybyś miała jeszcze dwa warkocze...
Cudnie, najpiękniejsze buciki i rajstopy. A film z pewności dzis obejrze, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa filmu, postaram się obejrzeć:). Buty eh, piekne, gdzie można takie dostać? Torebka też mnie się podoba.
OdpowiedzUsuńBardzo klimatycznie. Powinnaś znaleźc się w szkolej sali balowej (tzn. na planie filmowym)i dać sie porwać do tańca przystojnemu maturzyście. A piszę to tylko po to, żeby nie jęzczeć o Twoich butach. Rzadko bywam zazdrosna, ale tym razem... przesadziłaś... :)
OdpowiedzUsuńchciałabym obejrzeć film, ale tak to jest, jak się cierpi na deficyt czasu i telewizora :)
OdpowiedzUsuńmi się najbardziej podoba Twój sweterek. jest bardzo uniwersalny, zarówno do stylizacji vintage, jak i tych całkiem nowoczesnych:)
Biurowa: Chciałam uczesać, ale nie mogłam znaleźć czarnych gumek:)
OdpowiedzUsuńZapach-kobiety: Mam nadzieję, ze podzielisz się potem swoimi spostrzeżeniami.
Pani La Mome: Kupiłam je w Deichmannie za 69 zł, powinny jeszcze być.
szmaragda: W maturzystach to raczej nie gustuję, ale potańczyć zawsze można:) A gdzie kupiłam buty to wyżej napisałam, więc jak masz ochotę to leć do sklepu, może jeszcze są.
blu: Ja też nie mam telewizora, więc specjalnie z tej okazji odwiedzę rodziców:)
Buty śliczne, całość w sam raz na jutrzejszy początek roku :) Bardzo mi się podobasz w takim wydaniu.
OdpowiedzUsuńCo do filmu, to mnie się zdecydowanie nie podobał, kiepska gra, drażniące dialogi. Jedyny plus taki, że faktycznie nie jest laurkowy. Może źle szukałam, ale głębszego przesłania w nim nie znalazłam ;)
Panienka niczym z międzywojnia do nas przybyła.
OdpowiedzUsuń:)
Po prostu jakbym wybrała się w podróż wehikułem czasu :) A buty rozmiękczyły mnie zupełnie!
OdpowiedzUsuńSzafaN: Właśnie brak głębokiego przesłania jest tym, co czyni film tak unikalnym. Denerwuje mnie to, że większość filmów o wojnie pokazuje tylko walkę, heroizm i dobre serca bohaterów, spychając gdzieś na margines ich życie, uczucia, obawy. Tutaj to wszystko znalazłam, choć nie przeczę, że film jest trochę cukierkowy.
OdpowiedzUsuńaneczkowyświat, Anna Blackie: Dzięki za miłe słowo:)
odnośnie filmu,to myślę że sama sobie nie pozwolę go obejrzeć,nie lubę tematyki wojennej,źle to znoszę,jest tak okrutna,że nie chcę tego przerabiać jeszcze raz,,mam to samo z wojskiem,nie lubię słuchac wojskowych opowieści,jak tam było źle itd....
OdpowiedzUsuńfajnie dziś wyglądasz a butki zawodowe :))
tak buty świetne ale ja zwrócę uwagę na wzór na bluzeczce bo jest fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńOglądałam :)
OdpowiedzUsuńŚwietna bluzka i wzór - zawsze znajduję u Ciebie jakieś ładne wzory :) wszystko razem wygląda świetnie, ale najbardziej jednak zachwyca mnie ta torebka od Kasi, co się nie chce pokazać ;)
Mnie też się bardzo podobało 'Jutro idziemy do kina':)
OdpowiedzUsuńgosia: Chodzi właśnie o to, że film jest o wakacjach i kończy się dokładnie 1 września, więc wojny sensu stricto tam nie znajdziesz:)
OdpowiedzUsuńMała Gosia: O tak! Wiedziałam, że Ci się spodoba!
Nutmeg: Dziękuję, dla każdego coś miłego:)
Obejrzałam wczoraj film z mężem. Podobał nam się, nawet w jednej parze odnaleźliśmy początki naszej miłości ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za polecenie filmu ;) Najpierw przeczytałam Twojego posta, później zadzwoniła do mnie mama mojego chłopaka, żebym obejrzała ten film i to jeszcze bardziej skłoniło mnie do obejrzenia. Muszę przyznać, że jak na polskie kino jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, a film uważam za przepiękny :) Jeszcze raz dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńCzy to jest kolejna część Twojego pokoju? Aniołki są urocze, a Twój wygląd inspirowany tamtymi latami jest bardzo dobry :D Buciki i torebka świetne!
Och, dziękuję za dedykację!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero dziś przybywam z komentarzem, ale obowiązki powstrzymują mnie przed przyjemnościami.
Butki są naprawdę śliczne - takich poszukuję. Choć znając moje szczęście, zapewne nie znajdę odpowiednich. Oczywiście, bardzo podoba mi się cały zestaw - sweterek i spódniczka za kolanko - mam teraz na to fazę :>.
Filmu niestety nie obejrzałam - nie mam telewizora, i w takiej chwili tego żałuję.
"OBIETNICA" Obiecałam:jeszcze kiedyś się spotkamy,/i nieważne,ile musi minąć lat,/ja ci powiem,co się u mnie wydarzyło,/ty powiesz,co u ciebie zmienił czas. Ale ja nie przyjdę nigdy na spotkanie,/a ty zaklniesz:niepotrzebnej drogi szmat,/nie zrozumiesz,nawet nigdy się nie dowiesz,/że mnie niesie,ciągle niesie dokądś wiatr. Nie ty pierwszy,zakochałeś się w poetce/i w wariatce,która nie zna żadnych dat,/i nie czekaj,i nie szukaj miejsc spotkania,/bo mnie niesie,ciągle niesie dokądś wiatr._Julita Chmielewska z Mazochówki.(Znalazłam ten wiersz w miesięczniku ANGORA,a że bardzo mi się spodobał-jak i ten blog- to postanowiłam go przytoczyć.A co do filmu...obiecuję obejrzec przy nadarzającej się okazji-niestety wczoraj byłam padnięta po przepracowanej niedzieli bez snu,więc wybrałam sen z czysto przktycznych przyczyn:następnego dnia znowuż gnam do pracy.I chciałam przy okazji tematu polskiego filmu polecić NOC SWIĘTEGO MIKOŁAJA w reżyserii Janusza Kondratiuka,ze wspaniałą rolą Zbigniewa Buczkowskiego[Lucjan] i Leszka Zdunia[Jędruś].Pozdrawiam_Zadłużona
OdpowiedzUsuńpiękny zegar ! i zastanawia mnie jak możesz tak beztrosko chodzić w butach, których ja szukam od pół roku ;> Deichmann ? czy dobrze widzę ?
OdpowiedzUsuńa film też przegapiłam, chociaż oglądałam chyba 2 lata temu, chętnie bym to zrobiła ponownie.
Dołączam się do zachwytów przedmówczyń. A najlepsze w tym ubranku jest to, że można w nim wyjść z domu! Nie jest tylko przebraniem. W każdym razie ja bym tak wyszła :).
OdpowiedzUsuńA film oglądałam kiedyś w TV i ostatnio właśnie mi się przypomniał. Leżakuje u mnie na dysku i czeka na mój czas :).
Pozdrawiam!
Jakie piękne buty!
OdpowiedzUsuńPani La Mome: Cieszę się, że Ci się podobał.
OdpowiedzUsuńmiuska: Bardzo ci dziękuję! Tym razem padło na inny pokój, w którym jest taka oto fajna, duża powierzchnia, która chyba stanie się często wykorzystywana. bardzo się cieszę, że się przekonałaś do obejrzenia filmu - oby więcej takich powstawało w naszym kraju.
J.Z.: sama się cieszę, że pamiętałam o dedykacji, bo z tym różnie u mnie bywa. Trzymam kciuki, żebyś znalazła coś w sam raz na Twoją stópkę:)
Anonimowy: Siedzę nad Twoim komentarzem już ósmą minutę i nie wiem co napisać. Jest, jak zwykle, niecodzienny i piękny (bo wiersz jest uroczy), ale zastanawiam się skąd taki pomysł na podpis? I jeszcze jedno - przy Twoich zaskakujących zaskoczkach, moje wypadają bardzo blado. Bardzo. Pozdrawiam popołudniowo:)
vintage: Dziękuję, zegar znaleziony został w piwnicy kilka lat temu i po gruntownej naprawie działa bez zarzutu:) A buty z Deichmanna, a jak!:)
morven: dziękuję Ci bardzo!
karo: Dziękuję za wizytę, za komplement:) W sumie wszystkie moje kombinacje są dla mnie ubraniami:) ale cieszę się, że Ci się podoba!
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za rewizytę. Odpowiedziałam na Twój komentarz u siebie :).
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie oglądała tego filmmu, cóż może jescze kiedys mi się uda :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam granatowy!
Buty faktycznie bardzo stylowe, muszę je dokładniej obadać przy następnej wizycie w "Deichmann'ie".
OdpowiedzUsuńFilmu, który polecasz nie oglądałam. Można mi zarzucić, że jestem infantylna i niedojrzała, ale ja bardzo przeżywam to, co dzieje się na ekranie (ew. w książce) i nie lubię np. historii zaczynających się w lipcu/sierpniu 1939. Za dużo nerwów mnie to zawsze kosztuje ;)
Oglądałam za to przed godziną "Dwie godziny" na TVP Kultura. Też wydaje mi się ciekawa tematyka - pierwsze chwile po wojnie. Nam, współczesnym, wydaje się chyba, że wszystko działo się automatycznie, jest wojna - nie ma wojny i wszystko wraca do "normy". A to wcale nie było takie proste... Pozdrawiam :)
bessnel: Z pewnością puszczą go za rok - dzięki za odwiedziny:)
OdpowiedzUsuńKrólewna: Szczęśliwie, jako studentka historii, coś o tym wiem, ale fakt - takie filmy są potrzebne. A tak w ogóle to "Jutro idziemy do kina" konczy się akurat 1 września, więć w sumie nie ma się czego bać (to tak na przyszłość) Pozdrawiam:)
wow. niezłe te botki.
OdpowiedzUsuńWiesz, mnie 1. września napawa już "strachem" sam przez siebie ;). Moja babcia pierwszy raz szła do szkoły 1. września 1939 roku. Gdy wracały do domu, wyły syreny, babcia do dziś pamięta, co mama przygotowała wtedy na obiad, a wszyscy zbiegali do piwnicy, one też. Mieszkałam potem w tym mieszkaniu przez 10 lat i moja wyobraźnia pracowała :/
OdpowiedzUsuńDziękuję!:)
OdpowiedzUsuńI'm so pleased to notice that I have a faithful reader of my blog ... really ... thanks, it's coax me to go on writing and preparing new posts. ^¤^
OdpowiedzUsuńAnd this clock is fabulous, I want the same at home !
See you !
po pierwsze: te buty absolutnie chcę mieć i zbieram pieniądze :)
OdpowiedzUsuńpo drugie: film jest dla mnie niesamowita inspiracją, uwielbiam go, również dlatego, że moge sobie popatrzeć, jak ładnie ludzie wyglądali w tamtych czasach, jak ładne były samochody i jak to fajnie widzieć ludzi idących po ulicy w mundurach ;) Film jest dla mnie niezaprzeczalnie jednaym z lepszych polskich ostatnich lat - od tych "superprodukcji" komediowo-romantycznych rzygać mi się chce, a "Jutro pójdziemy do kina" jest może momentami nieco groteskowe (czemu ta Krysia cała sama jedna dostaje tym odłamkiem na końcu i czemu nadal wygląda tak elegancko? ;)), ale - kocham ten film.
Uff :)
Wkręcona do zabawy, typuję Ciebie. Szczegóły w mojej notce:)
OdpowiedzUsuńvenila kostis: dzięki:)
OdpowiedzUsuńLady Diaphane: Thank you, my pleasure:)
pionierka: Oj tak! Dlatego uwielbiam filmy kostiumowe, historyczne i wszelakie!
Pani La Mome: A to ci niespodzianka! Dziękuję!:)
zegar dobrze działa ??? zaduuuuuma wyrysowana na twarzy włascicielki :) Issmena
OdpowiedzUsuńmoże trochę nie w temacie, ale piękne wnętrze (jestem zagorzałą fanką starego budownictwa w ogóle a oryginalnej stolarki okienno-drzwiowej w szczególe). idealnie do Ciebie pasuje :)
OdpowiedzUsuńFilm widziałam i bardzo mi sie podobał.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z przedmówczynią: piękne wnętrza :)
No i jeszcze jedno: boskie buty!
cudak: Dzięki za odwiedziny i miły komentarz:)
OdpowiedzUsuńHonoratowe: Dziękuje serdecznie!