Magia Orientu zaklęta w kolczykach
Czy słyszeliście o sutaszu? Jest to technika rękodzielnicza, polegająca na tworzeniu przedmiotów z jedwabnych sznureczków, pomiędzy które wplata się kamienie, koraliki i inne ozdoby. Zawsze podziwiałam sutaszowe cudeńka w internecie, próbowałam nawet namówić na ich wykonywanie tatę, który jest mistrzem prac precyzyjnych, niestety, z marnym skutkiem.
......
Pewnego dnia odezwała się do mnie Anna - czytelniczka bloga i zapalona twórczyni sutaszowych wyrobów, która zaproponowała zrobienie kolczyków specjalnie dla mnie. Moim marzeniem było, żeby biżuteria była wykonana w kolorze czerwonym i zielonym; resztę pozostawiłam Annie do wyboru, zdając się na jej poczucie piękna i umiejętności. Kiedy przesłała mi zdjęcia gotowych kolczyków, nie mogłam uwierzyć, że tak idealnie trafiła w mój gust! Kolczyki są duże, fantazyjne i zdecydowanie orientalne, dlatego dziś prezentuję je Wam z chińską bluzką, która w mojej szafie wisi już kilka ładnych lat, oraz zielonym płaszczykiem, który jest nabytkiem sprzed miesiąca. Mimo iż w internetowym ciucholandzie, w którym go kupiłam, określony był jako szlafrok, ja widzę w nim lekki letni płaszczyk, i tak też go noszę.
......
Jeżeli jesteście ciekawi innych sutaszowych cudeniek Anny, zapraszam na jej bloga Suspiria design. A jeżeli interesuje Was takie hobby, zapraszam na mini wywiad poniżej, który przeprowadziłam z Anną, bo sama byłam ciekawa, jak to jest z tym sutaszem.
......
Wieczorową stylizację ze szlafrokiem możecie zobaczyć w tym wpisie.
......
Wieczorową stylizację ze szlafrokiem możecie zobaczyć w tym wpisie.
Dlaczego zainteresował Cię właśnie sutasz?
Biżuterię sutasz zobaczyłam po raz pierwszy w internecie ponad 3 lata temu. Zafascynowała mnie mocna kolorystyka tej biżuterii, czegoś takiego nie widziałam wcześniej. W tym czasie akurat zrezygnowałam z dodatkowej pracy i wybuchła we mnie ogromna potrzeba tworzenia. Od dziecka pasjonowały mnie różne "robótki ręczne". Babcia nauczyła mnie haftu, szydełkowania i robienia na drutach jeszcze w podstawówce, więc postanowiłam, że sama rozgryzę jak to się robi i metodą prób i błędów powstały pierwsze bardzo koślawe kolczyki, z których byłam niesamowicie dumna; z biegiem czasu nabrałam wprawy i wpadłam w sutaszowy nałóg - chyba już nigdy nie przestanę :P
Biżuterię sutasz zobaczyłam po raz pierwszy w internecie ponad 3 lata temu. Zafascynowała mnie mocna kolorystyka tej biżuterii, czegoś takiego nie widziałam wcześniej. W tym czasie akurat zrezygnowałam z dodatkowej pracy i wybuchła we mnie ogromna potrzeba tworzenia. Od dziecka pasjonowały mnie różne "robótki ręczne". Babcia nauczyła mnie haftu, szydełkowania i robienia na drutach jeszcze w podstawówce, więc postanowiłam, że sama rozgryzę jak to się robi i metodą prób i błędów powstały pierwsze bardzo koślawe kolczyki, z których byłam niesamowicie dumna; z biegiem czasu nabrałam wprawy i wpadłam w sutaszowy nałóg - chyba już nigdy nie przestanę :P
A skąd nazwa "Suspiria Design"?
Suspiriato w języku łacińskim westchnienie. Gdy w listopadzie
zeszłego roku chciałam zmienić swoją starą nazwę ( ARTeriaART), to to
słowo jakoś samo dźwięczało w mojej głowie, wyłuskane z utworu pt. Venus, kiedyś ulubionego przeze mnie zespołu gotyckiego Theatre of
Tragedy. Okazało się, że łacińskie fragmenty piosenki zostały
zaczerpnięte z trzynastowiecznego kodeksu Carmina Burana i interesujący
mnie fragment:"Circa mea pectora multa sunt suspiria. De tua pulchritudine, que me ledunt misere", można przetłumaczyć jako:
"Wokół mego serca wiele westchnień istnieje. Do twego piękna, które
sprowadza na mnie nieszczęście". To zdanie opisuje idealnie mnie samą i
moją biżuterię, w której staram się zamknąć cząstkę siebie i tajemnicę
piękna.
Jakie są plusy i minusy tej techniki?
Do plusów zaliczyłabym brak ograniczeń kolorystycznych. Obecnie na rynku dostępnych jest kilkadziesiąt różnych kolorów sznureczków sutaszowych, metalizowanych i wielokolorowych, do nich można dopasować przeróżne kamienie, kryształki i koraliki, więc barierę tworzenia stanowi tylko nasza wyobraźnia i zasób portfela :) Niewątpliwym minusem jest praco a zarazem czasochłonność tej metody. Najmniejsze kolczyki to wiele godzin pracy, czasem okazuje się, że coś poszło nie tak i trzeba pruć a nawet zaczynać od nowa...
Do plusów zaliczyłabym brak ograniczeń kolorystycznych. Obecnie na rynku dostępnych jest kilkadziesiąt różnych kolorów sznureczków sutaszowych, metalizowanych i wielokolorowych, do nich można dopasować przeróżne kamienie, kryształki i koraliki, więc barierę tworzenia stanowi tylko nasza wyobraźnia i zasób portfela :) Niewątpliwym minusem jest praco a zarazem czasochłonność tej metody. Najmniejsze kolczyki to wiele godzin pracy, czasem okazuje się, że coś poszło nie tak i trzeba pruć a nawet zaczynać od nowa...
Skąd czerpiesz inspiracje?
Ze wszystkiego: otoczenia, życia, kontaktu z naturą, miejsc, które odwiedzam. Czasem wystarczy mi spojrzeć na kogoś jeden raz i wiem, po prostu widzę oczami wyobraźni, jaką biżuterię mogłabym dla niego zrobić. Nauczyłam się ufać swojej artystycznej intuicji w doborze kolorów, bo z wykształcenia jestem plastykiem i historykiem sztuki, więc pewien artystyczny bagaż noszę w sobie.
Czy sutasz to tylko sposób na biżuterię?
Nie tylko, w tej technice można wyczarować mnóstwo dodatków, czy aplikacji np. na odzież, torebki i buty, można też wyhaftować cały gorset, kołnierz, pas, ozdoby do włosów, czy nawet ozdobić poduszkę, lampę i ramki do zdjęć i jeszcze wiele, wiele innych rzeczy.
Nie tylko, w tej technice można wyczarować mnóstwo dodatków, czy aplikacji np. na odzież, torebki i buty, można też wyhaftować cały gorset, kołnierz, pas, ozdoby do włosów, czy nawet ozdobić poduszkę, lampę i ramki do zdjęć i jeszcze wiele, wiele innych rzeczy.
Komu polecasz zajęcie się tą techniką rękodzielniczą?
Haft sutasz będzie idealny dla kogoś, kto lubi zajęcia wymagające precyzji i skupienia i dysponuje dużą ilością wolnego czasu.
Anna wykonała dla mnie również bransoletkę kolorystycznie pasującą do kolczyków.
(zdjęcia: Włóczykij)
Kolczyki idealnie pasują do zestawu :) Są takie chińskie, ale z drugiej strony ich wzór kojarzy mi się jakoś tak mgliście z egipskim skarabeuszem...
OdpowiedzUsuńZieleń i czerwień to Twoje kolory! :)
OdpowiedzUsuńPodobne kolczyki widziałam na kilku blogach, ale nie wiedziałam, że ta technika to sutasz. :)
Dzięki!
Usuńpowiało orientem :D
OdpowiedzUsuńpiękne kolczyki. Świetnie wystylizowałaś się klimaty orientalne. Ale moje serce i tak skradło zdjęcie ze świnką morską. A raczej świnka. Kocham te zwierzaczki :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja! Miałam trzy świnki, ale miesiąc temu dwie straciłam (jedna miała raka i trzeba było ją uśpić, a druga cysty na jajnikach - zmarła kilka dni po zabiegu). Ostała mi się tylko ta jedna - Gustaw. Największy śpioch i żarłok jakiego zna świat :)
UsuńPozdrowienia dla Gustawa, pięknie pozuje :)
UsuńNie znałam tej nazwy, choć takie cuda nie raz widziałam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, no i Gustaw wygrywa internety :)
Gustaw zawsze zbiera najwięcej lajków. Chyba powinien założyć własną stronę :)
UsuńZ całego posta najpierw zobaczyłam malutką łapkę Gustawa na zdjęciu z jabłkiem i rozpłynęłam się jak masło na patelni :) Fajne to chińskie wdzianko, jestem maniaczką wiosenno-letnich płaszczyków i chętnie bym je dołączyła do swojej kolekcji :) Pozdrawiam serdecznie i ucałowania dla Gustawka przesyłam. W oba uszy! Asia
OdpowiedzUsuńTa łapka rzeczywiście jest słodka - wcześniej nie zwróciłam na nią uwagi. Gutek jeszcze buziaków nie dostał, ale jak tylko wypocznie (bo śpi, po kąpieli, zawinięty w ręczniku) to mu dam :) Paaa!
UsuńSuper blog, swietnie piszesz i Twoje metamorfozy sa nieziemskie! Nie mozna sie oderwac od czytania/ogladania. Pozdrawiam, Goska
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi miło. Dziękuję za motywujący komentarz i pozdrawiam :)
Usuńswietne kolczyki!
OdpowiedzUsuńTĘSKNIŁAM !
OdpowiedzUsuń: )
śliczny szlafroczek. a raczej wielofunkcyjna narzutka. Pięknie Ci w czerwieni.
Buziaki!
Lola
^_^
UsuńPrzepiękna i magiczna sesja. Jestem zachwycona, bo kolczyki pasują do Ciebie IDEALNIE.Pozdrawiam ciepło i polecam się na przyszłość ;)
OdpowiedzUsuńpiękne kolczyki:) i sam klimat tych zdjęć <3
OdpowiedzUsuńfajnie je zestawiłaś, szczególnie podoba mi się w połączeniu z czerwoną bluzką i jej aplikacjami;))
Dziękuję - Tobie przede wszystkim :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyczarowałaś orientalny klimat. :)
OdpowiedzUsuń