Lutowy. Mix #2


Początkowo chciałam dodać posta z nowościami, ale nie mam tylu różnych nowości, żeby skonstruować z nich post, a przecież nie będę uwieczniać na zdjęciach nowego płynu do kąpieli czy majtek - tym bardziej, że nie byłam w NY i nie odwiedziłam Victoria's Secret, jak pewna znana blogerka. Poza tym, uważam że pokazywanie gaci (jakkolwiek luksusowe by nie były) jest z lekka passé i jeżeli już coś pokazywać, to najlepiej siebie i bez bielizny. Tyle tytułem wstępu. A gwoli wyjaśnienia, na tym blogu mnie na golasa raczej nie uświadczycie, choć notorycznie w hasłach, dzięki którym znajdujecie mnie w wyszukiwarkach, pojawiają się takie kwiatki jak: sex w gumiakach, retrobabunie.com, jakie miałaś majtki na własnym ślubie, zgrabne babcie, sex czytadła. Jeśli i Ty trafiłaś/eś tu wpisując jedno z nich... cóż... mam nadzieję, że i na tej stronie znajdziesz coś dla siebie, a na przyszłość życzę powodzenia w trafnym szukaniu.
......
A teraz czas na mix. Na pierwszym zdjęciu kwitnący jaśmin od Włóczykija, a poniżej dwie nowe bluzki na ciepłe dni, które - mam taką cichą nadzieję - nadejdą bardzo szybko.

 
Pyszny deser jogurtowy z musli i suszonymi owocami (albo sztucznymi, jak to mówi Włóczykij), który jadam najczęściej na podwieczorek.

Walentynkowy prezent od Włóczykija. Serwis do kawy/herbaty oraz kilka drobiazgów ze Starej Rzeźni w Poznaniu. Chińskie obrazki malowane na drewnie idealnie będą pasowały do gabinetu, który mam zamiar wykończyć w dalekowschodnim stylu. Planuję lampo-lampion, zasłony z chińskim motywem, wysoki kwietnik pokryty laką oraz inne drobiazgi, które stworzą klimat.

Pelerynka w stylu lat 20 idealnie nada się na letnie sukienki z cienkimi ramiączkami (jest jeszcze niewyprasowana).

Promocja w księgarni. A raczej w wydawnictwie Znak. Nie dość, że książki były mocno przecenione (większość za 9,90), to jeszcze przy zamówieniu za ponad 200 zł można było wpisać specjalny kod rabatowy, który dawał 100 zł zniżki. Czytać nie umierać!

Przepis na idealne popołudnie. Kawa w filiżance, świeże, pachnące kwiaty i stara książka. Obrazy z życia na Wschodzie Anny Neumanowej poleciła mi jedna z czytelniczek w tym wpisie. Udało mi się wyszukać dwutomowe wydanie z 1899 roku (choć każdy tom w innym miejscu) i już nie mogę doczekać się lektury. Specjalnie zostawiam ją sobie na letnie dni, kiedy zazwyczaj czytam od rana na balkonie. Szczególnie ciekawa jestem egipskiego życia Anny.

Deichmann jak zwykle mnie nie zawiódł. Wstąpiłam ostatnio przypadkowo, a wyszłam z butami pod pachą. Mają cudowny krój i kolor oraz wspaniały obcas (niestety często się zdarza, że buty nawiązujące do modeli historycznych mają współczesny, i co za tym idzie okropny, obcas). Te są idealne i wybaczam im nawet to, że nie są ze skóry.

Pizza się wyrabia. Moim patentem jest dodawanie do ciasta aromatycznej oliwy z suszonych pomidorów, żeby ciasto miało jeszcze lepszy smak.

Kilka retro drobiazgów.

Podwieczorek. Wafel posmarowany czekoladowymi powidłami z bananem, żurawiną i otrębami. Pycha! Swego czasu prócz tych powideł usmażyłam też patelnię, ale teraz mam taką fajną z nieprzywierającym dnem, więc sezonu na powidła się nie boję. Jak pojawią się śliwki 'sprzedam' Wam przepis. Mówię wam, te powidła są lepsze od Nutelli.

Nowa bluzka do pensjonarskich stylizacji, a poniżej szybko zarejestrowany pomysł na wiosenne retro. Do usłyszenia niedługo!


Komentarze

  1. Anonimowy20/2/14

    W tej czarnej bluzce w kwiaty wyglądasz po prostu super.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam mixy. Drobiazgi retro prześliczne, pelerynka także urocza. Jestem ciekawa pokoiku w klimacie dalekowschodnim, porcelana też wpadła mi w oko i deser, i... i... Ja też uważam, że bardzo ładnie Ci w czarnej bluzeczce. Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci serdecznie, Basieńko. Do wykończenia pokoju jeszcze długa droga, bo chciałabym w miarę możliwości przywieźć parę rzeczy bezpośrednio z Chin (sama pewnie wiesz jako fantastyczna podróżniczka, że milej spędza się czas wśród rzeczy, które samemu się zdobyło. I o ile fajniej jest wspominać podróże w takim otoczeniu :)). Drugą sprawą jest, że chciałabym też nabyć kilka chińskich antyków, a tu znaczącą role odgrywają pieniądze, a raczej ich brak :) Ale mi się nie spieszy, no i na razie cieszę się z obrazków:) Pozdrowionka.

      Usuń
  3. Ile cudowności. Nie wiem co zachwyca mnie najbardziej.... chyba buty i serwis. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zawsze najbardziej zachwyca jedzenie, bo jestem strasznym żarłokiem:) A w przypadku powyższych zdjęć najbardziej lubię to z książką Neumanowej. Buziaki :)

      Usuń
  4. Hahahaha - rozłożyłaś mnie tym wstępem. Czytam i ocieram łzy (nie wzruszenia bynajmniej)!
    Buty są przepiękne, mam bardzo podobne szare z Deichmanna, ale jak wiemy, butów nigdy za wiele... Chyba się w weekend wybiorę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat miałam napływ weny :) Zgadzam się z Tobą, że butów nigdy za wiele... ja zawsze wychodzę z założenia (i mówię bardzo serio), że jeżeli trafia się jakiś model choć trochę historyczny, to trzeba brać nawet na zapas, bo mogą przestać takowe produkować i co? Zostanie tylko kupowanie drogich modeli w internecie, a tam żadnych wygodnych butów jeszcze nie kupiłam. A tak na marginesie, to w następnym lub jeszcze następnym poście będę robić wyprzedaż takich właśnie butów (i nie tylko), tak więc zapraszam już teraz :)

      Usuń
    2. No i byłam, i kupiłam. Tylko czarne, bo beżowe jednak u mnie się nie sprawdzą...
      A obiecaną wyprzedaż chętnie zobaczę :)

      Usuń
  5. Wspanialy serwis i swietny mix! Promocji ksiazkowej zazdroszcze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, dowiedziałam się o niej (a w zasadzie Włóczykij) w ostatniej chwili, ale udało się złapać ciekawe książki. Słyszałam, że Znak ma bardzo fajne promo, więc chyba warto czasem do nich zaglądać. Nie wiem tylko jak u nich wygląda wysyłka za granicę.

      Usuń
  6. Ciekawe zdjęcia, cieszę się, że udało się zdobyć książkę retro ( to chyba pierwsze wydanie?). A buty zupełnie jak American Duchess. Chyba ich poszukam tylko czy one mają bardzo duży obcas?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukałam ostatnio informacji o wydaniu, ale jeszcze nie znalazłam, ale bardzo możliwe, że to pierwsze wydanie. Skoro notatki kończą się w 1893, to tak myślę że parę lat mogło potrwać zanim pojawiły się drukiem.
      Buty są bardzo podobne, od razu pomyślałam o American Duchess, jak je zobaczyłam. Jak na mój gust są wygodne (chociaż ja we wszystkich butach muszę mieć te żelowe wkładki na podbicie stopy, bo inaczej po czasie ściera mi się skóra), a obcas ma ok 6-6,5 cm. Ale musiałabyś sprawdzić sama, bo dla każdego wygoda w butach znaczy co innego :) Powiem Ci jeszcze, że gdyby Deichmann wyprodukował model 'Gibson' od AD, to chyba wykupiłabym kilka par w swoim rozmiarze, żeby starczyły mi do śmierci :D

      Usuń
    2. Emnildo sprawdziłam i pierwsze wydanie tej książki pochodzi z 1899 r. :) Przy okazji jak byłam w Deichmannie ostatnio to nie widziałam tego modelu a skoro mają 35 to chętnie bym przymierzyła :)

      Usuń
    3. Z okazji urodzin, dziś kupiłam sobie te buciki. Ślę podziękowania, za wiadomość o nich bo ja nie zaglądam do tego sklepu a jeśli już to bardzo sporadycznie. Chyba sobie je przemaluję (czubki i pięty) na brązowy kolor. Muszę powiedzieć, że są zrobione solidnie i mają gumową podeszwę a nie plastikową, nie wiem tylko jak będzie z samych chodzeniem bo ja chodzę tylko na płaskim ale do zdjęcia i tak się przydadzą. Jeszcze raz bardzo dziękuję o informację o nich.

      Usuń
    4. Cieszę się, a z okazji urodzin życzę Ci spełnienia największych marzeń, szczególnie w kostiumach, historii i tańcu! :) Gosiu, dzięki za informację, fajnie być właścicielem pierwszego wydania sprzed tylu lat :)

      Usuń
  7. Deser wygląda po prostu pysznie! Zrobię sobie jutro taki ^^
    Ta druga stylizacja jest świetna :) Też nie mogę się już doczekać wiosny...

    (a wyszukiwania --> sex w gumiakach Wtf!? :D )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A o ile przyjemniej się go je niż zwykły jogurt z wrzuconym doń musli, czy innymi składnikami. Ja też już mam dość zimy! Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie od rana świeci słońce, a na niebie ani chmurki. Od razu człowiek ma lepsze samopoczucie.
      Te wyszukiwarkowe hasła są niesamowite, ale pewnie i ja nieraz wchodzę na różne strony, wpisując hasła od czapy :)

      Usuń
  8. Anonimowy21/2/14

    Wszystko super, ale mnie wciąż "zżera" ciekawość odnośnie kuchni,więc.....czekam...Pozdrawiam Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może potrwać, ale mam nadzieję, że pierwsze efekty będą do lata :)

      Usuń
    2. Anonimowy21/2/14

      Może już na wiosnę. Pozdrawiam serdecznie! _Włóczykij.

      Usuń
  9. Super jest ta czarna bluzka w kwiaty, fantastycznie podkreśla Twoją talię! Bardzo mnie zaintrygowały Twoje lektury - nie czytałam żadnej z tych książek, chociaż do "Ulisessa" miałam kilka podejść, to jednak poległam... Pozdrawiam wiosennie, Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mendozę poleca Włóczykij. Ja czytałam 'Miasto cudów' jego autorstwa i jak dla mnie średnio, ale ponoć seria o detektywie jest szaleńczo śmieszna - sprawdzę. Na Thorwalda czaję się od dłuższego czasu. Chciałam zamówić 'Stulecie chirurgów', ale nie było na stanie, więc skusiłam się na początki kryminalistyki, a 'Męską plagę', czyli książkę o problemach facetów z prostatą i pożądaniem wzięłam dodatkowo :) Ulissesa szybko nie ruszę, bo na razie grube tomiszcza mnie odstraszają (ciągle czytam 'Kapelusz cały w czereśniach' Fallaci i nie mogę skończyć - chociaż w międzyczasie czytam też inne książki i te kończę dość szybko:)

      Usuń
    2. "Kapelusz cały w czereśniach" leży na mojej nocnej szafce i czeka, aż wreszcie będę miała czas zabrać się za coś dłuższego, na razie tylko tęsknie głaszczę okładkę z tą piękną fotografią Oriany :) Mendozą i Thorwaldem bardzo mnie zaciekawiłaś,zrobiłam mały research i zapisałam sobie nazwiska obu autorów na plecach osobistego notesika, gdzie gromadzę przypominajki o rzeczach do przeczytania/obejrzenia :)

      Usuń
    3. Och, to zdjęcie Oriany (i obawiam się, że tylko to) jest przepiękne! I te kreski na oczach ma tak wspaniale zrobione i ten wyraz melancholii na twarzy i zmarszczki. Nic, tylko się zachwycać :) A wiesz, ja też notuję tytuły książek - szczególnie nowości. Po jakimś czasie można je kupić np. w internecie duuuużo taniej.

      Usuń
  10. Anonimowy21/2/14

    czekam na nowe wpisy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ile nowości! Ja też najbardziej lubię buty i serwis - w tej kolejności ;) Muszę się wybrać do Deichmanna. Widziałam podobnie na stronie Baty o tutaj. Pomijając cenę - wolałabym przymierzyć buty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ładne buty, choć ja lubię takie na grubym, stabilnym obcasie. No i ich wielkim plusem jest wykonanie ze skóry. Ja kupiłam buty na odległość trzy razy i za każdym razem coś było nie tak. Ciucha można zwęzić, poprawić czy cokolwiek, ale niepasujący but, to but do 'wyrzucenia'.

      Usuń
  12. Jaka piękna, piękna, piękna pelerynka z pajęczej nitki! No i do Deichmanna chyba już MUSZĘ zajrzeć, bo Ty zawsze wyławiasz tam cuda, po prostu cuda. Ja potykam się tylko o neonowe klapki albo białe szpilki tirówek. I w ogóle a propos poprzednich postów, to już dawno miałam napisać że Włóczykij totalnie się wyrobił w fotografowaniu, wpadłam przez przypadek na sesję inspirowaną "Fortepianem" i jestem oczarowana, gratulacje, wyrazy zazdrości i pozdrowienia dla Was:)

    P.S. Bardzo dziękuję za ostatni komentarz, dużo dla mnie znaczy Twoja opinia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za najmilsze słowa pod słońcem :)
      Deichmann jest jednym z tych sklepów, gdzie zawsze znajdę coś dla siebie, ale masz rację - najpierw trzeba wyminąć różne dziwne buty, żeby dotrzeć do tych właściwych. Włóczykij jest kompletnym amatorem i jeżeli już to nie stawia na technikę, tylko na WIZJE, których jest mistrzem. Wychodzą z tego przeróżne rzeczy, czasem śmieszne, czasem straszne, grunt, że nadają się do publikacji :) Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie!

      Usuń
  13. fajny ten lutowy mix:D:D podwieczorek sprawił że zrobiłam się głodna:D porcelana od Włóczykija cudna:))) Deichmann mnie szczerze zaskoczył, a Tobie jest ślicznie szczególnie w tym drugim zestawie:D podoba mi się:D Pozdrawiam i będę tu zaglądać;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bardzo dziękuję za odwiedziny! :D

      Usuń
  14. Jejku, ten serwis jest po prostu obłędny *_* Coś pięknego!

    Co do butów z Deichmanna - mam identyczne, ale szare, kupiłam na wyprzedaży :D Bardzo wygodny i udany model! Te beżowe oczywiście też mi się podobają, ale chyba jednak poczekam na obniżkę ceny ;)

    P.S. "uważam że pokazywanie gaci (jakkolwiek luksusowe by nie były) jest z lekka passé i jeżeli już coś pokazywać, to najlepiej siebie i bez bielizny" ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam tu zaglądać! Zawsze masz coś, co wywołuje u mnie syndrom sroczki i chętnie coś bym zakosiła do swojego gniazdka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Ja ostatnio byłam u Ciebie (przyznam, że gdzieś mi umknął Twój blog), nadrobiłam zaległości i jestem zachwycona salonem. Piękny!

      Usuń
  16. Lovely mix indeed, I like your style! <33 x Anna
    www.fashionanna.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze. Nie zawsze na wszystkie odpowiadam, jednak każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny.
......
Ze względu na spam, komentarze do starszych wpisów są moderowane.

Popularne posty