Co było, kiedy mnie nie było?

Strój wymyśliłam dziś naprędce i równie prędko zrobiłam zdjęcie samowyzwalaczem. (Kozaki i halka pochodzą z wczorajszej wyprzedaży teatralnej). PS. Proszę, nie zwracajcie uwagi na fryzurę i makijaż, bo ich tu po prostu nie ma :)
 
Tytułowe pytanie pozwala mi podzielić się z Wami - drodzy czytelnicy - kilkoma ważnymi wydarzeniami, które mnie ostatnio spotkały. Pierwszym i najbardziej znaczącym był udział w filmie Hiszpanka, który w grudniu 2013 roku wejdzie na ekrany polskich kin (niestety Hollywood jeszcze nie podbiłam!). Było to dla mnie nowe, fascynujące doświadczenie, które koniecznie pragnę powtórzyć! Mimo mrozu na planie i czekania na wszystko (począwszy od jedzenia, a skończywszy na wejście na plan), atmosfera była wspaniała, a koleżanki statystki okazały się przesympatyczne! Moją rolę stanowiło odegranie pani lekkich obyczajów (nagabywanie przechodniów, świecenie dekoltem i głośny śmiech).
Poza tym miałam okazję przyjrzeć się z bliska dawnym samochodom, wszystkim cudownym strojom z epoki, a także poznać wspaniałą panią kostiumograf - Dorotę Roqueplo, której wywiadem zachwycałam się tydzień temu, nie wiedząc zupełnie kto to jest. To jest dopiero zrządzenie losu!
......
Wczoraj z kolei miałam okazję uczestniczyć w wyprzedaży teatralnych kostiumów i ozdób. Zrobiłam naprawdę pokaźne zakupy, wszystkie stroje jednak - poza butami - wymagają nowej interpretacji i zaprojektowania ich raz jeszcze, czemu oddaję się dziś bez reszty, mając w głowie tylko aksamity, koronki, futra i lamówki. Gdy wszystko będzie gotowe, moja krawcowa (czyli mistrzowska ciocia Włóczykija) powoła do życia moje pomysły, a ja będę mogła powiedzieć: było warto!
......
A na koniec chciałam Wam zacytować fragment pięknego i mądrego wywiadu ze wspomnianą wyżej Dorotą Roqueplo:

Myślę, że całe nasze życie polega na miłości. Bywa, że nie wiemy, że ktoś w danej chwili potrzebował uśmiechu, pomocnej dłoni. Wydaje mi się, że wszyscy powinniśmy zrozumieć, ile możemy drugiej osobie dać. Wtedy naprawdę warto poświęcić życie dla miłości (...) ale nie dla miłości do mężczyzny, raczej do bliźniego, do ludzi, czasami takiej, z której nie zdajemy sobie sprawy.

Komentarze

  1. Alez zazdroszczę Ci przygody z planem filmowym! Można wiedzieć, jak sie dostałaś? Oczywiscie nie mogę doczekać się filmu,a sciślej - Ciebie w nim;)))) swięte i mądre slowa pani kostiumolog. Chcialabym, by ludzie pamietali o nich częściej,niż tylko przy okazji Bożego Narodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęśliwie ten wywiad nie ukazał się z okazji Świąt:) Ale fakt faktem, że w grudniu ludzie stają się milsi. Szkoda, że większość tylko wtedy...
      Co do filmu, to poszłam po prostu na casting. Żadnych znajomości, pleców, ani umiejętności. Szczęście.

      Usuń
  2. Ależ miałaś przygody! Piękny ten teatralny strój, zdjęcia z filmowego planu - cudowna pamiątka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety zdjęć planu filmowego nie mam, a stare samochody, które tam stały, były niesamowite i zasługiwały na sesję zdjęciową. Tak więc te wspomnienia mam w głowie, a zdjęcia mojej postaci to tylko kilka zrobionych ukradkiem fotek, ale lepsze to niż nic.

      Usuń
  3. Ja również zazdroszczę. O wyprzedaży w Teatrze Wielkim słyszałam - dla Ciebie musiał to być istny raj :) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był!!! Jak weszłam do magazynu, to nie wiedziałam na co rzucić się najpierw!Udało mi się wejść w pierwszej piętnastce (bo po tyle osób wpuszczali), więc wybór miałam przeogromny. Jadnak szukałam strojów, które będę mogła założyć na ulicę, bo szczerze mówiąc, nieekonomiczne byłoby kupowanie sukni z turniurą, którą założę kilka razy w życiu. A tak kupiłam kilka fajnych ciuszków, które po odpowiednich przeróbkach będą fajnie i oryginalnie wyglądać na co dzień. Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Anonimowy17/12/12

    Znakomity blog :) Zdawało mi się, że współcześnie ze świecą szukać ludzi, którzy zauroczenie minionymi epokami, swój stan ducha potrafią przełożyć na zewnątrz. Ogromne brawa za oryginalność.
    Trafiłam tutaj przypadkiem (Nie, przypadki nie istnieją :)) szukając czegoś o wiktoriańskich(mojej najukochańszej epoki) spódniczkach.
    Mam pytanie, co studiujesz? Jest to kierunek związany z historią, zgadza się?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, takie słowa znaczą dla mnie bardzo wiele! Tak, to prawda, że przypadki nie istnieją, myślę, że wszystko co nas spotyka, ma swój mniejszy lub większy sens i wpływ na wszystkie nasze działania.
      Co do moich studiów, to była to historia (teraz piszę już tylko pracę magisterską o kobietach w XIX wieku). Ale myślę, że gdybym miała ponownie wybrać studia, byłaby to historia sztuki, lub coś w ten deseń :) Pozdrawiam i mam nadzieję do usłyszenia!

      Usuń
  5. Nie mogę się doczekać premiery filmu, ale jeszcze bardziej tego jak zobaczę tego fotki "ukradkiem robione" oraz Ciebie w dziele filmowym ;)
    Widzę że twoje życie nabiera fajnego tempa i barwy.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile będzie mnie w ogóle widać... Ale bardzo się starałam, więc może mój trud pokazywanie dekoltu przy -13*C zostanie doceniony... hihi!

      Usuń
  6. Cześć! Nie mówię bardzo Polski, ale dowiedziałem się kilka podstawowych słów. Mam kilka polskiego pochodzenia, tak mi się kultury i języka polskiego bardzo interesujące!

    http://eviestearoom.blogspot.com/
    Ivy

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesteś super! Barzdo energetyczne i optymistyczne jest to, co pokazujesz :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze. Nie zawsze na wszystkie odpowiadam, jednak każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny.
......
Ze względu na spam, komentarze do starszych wpisów są moderowane.

Popularne posty