Nocny marek


Zdecydowanie temperatury oscylujące w granicach 30 stopni nie służą mojemu zapałowi do tworzenia nowych zdjęć i tworzenia w ogóle. Mam wrażenie, że mój umysł topi się wówczas i spływa jak zegary na obrazie Uporczywość pamięci Salvadora Dalego. Niestety, 30 stopni mam też w pokoju, który nieziemsko nagrzewa się od dachu. Dziś jest trochę lepiej - znacznie się ochłodziło i pada deszcz, a dzięki otwartemu przez całą noc oknu temperatura w moim pokoju spadła o 3 stopnie.
......
Na upały najlepsze są cienkie, bawełniane sukienki o dziewczęcym kroju. Ta jest jedną z moich ulubionych - nie jest ani za wąska, ani za szeroka; idealnie przewiewna, no i kosztowała tylko złotówkę. Przypomniałam sobie też o słomianym kapeluszu, który kupiłam w zeszłym roku - razem tworzą doskonałe letnie połączenie.



(zdjęcia: Włóczykij)

Komentarze

  1. to prawda, ze na takie dni najlepsza jest płócienna sukienka lub.. szydelkowa :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się w 100% co do sukienek - są doskonałe na upały! Sama niedługo pokażę swoją :). Twoja ma świetny wzór, zwłaszcza te grzybki :).

    A zdjęcia - psychodeliczne. Gdzie je robiłaś?

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna sukienka...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nocny marek ma bardzo fajną sukienkę:)I chciałam dodać,że nie wiem czemu,ale nie chce się wyświetlić u mnie Twój komentarz,więc piszę tu,żebyś nie pomyślała,że nie chciałam go,czy coś...:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, bardzo po Twojemu, podoba mi się :) A zdjęcia kojarzą mi się z kadrami z "filmów drogi" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zwykle wspaniały łup. Sukienka świetnie do Ciebie pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mała Gosia: O tak, szydełkowe wyroby są tak przyjemnie przewiewne...

    OdpowiedzUsuń
  8. Połączenie jest doskonałe! Cena 1 zł powaliła mnie, moja sukienka kosztowała całe 2,50 - kłaniam Ci się w pas, Mistrzyni :)

    Trzydziestu stopniom na dworze ( na polu powinno być ;) ) mówię zdecydowane TAK. Trzydziestu stopniom w pokoju - o, co to, to NIE :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdjęcia z księżycem w tle - wspaniałe!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam problemy z komentarzami, ale mam nadzieję, że to przejściowe.

    Karo: Grzybki halucynki - żeby pasowały do psychodelicznych zdjęć:) A były robione w najruchliwszym z ruchliwych miejsc w poznaniu - między dworcem PKP a PKP. Miasto zainwestowało, jak widać, w kwiatki ku uciesze blogowiczów:)

    Sivka: Coś jest na rzeczy z tymi komentarzami - spisek pewno:)

    Nutmeg, selveiin: Dzięki.

    Klamoty: Brrr... ja mówię tak maksymalnie 25 stopniom w Poznaniu, i 53 poza, co kiedyś miałam okazję przeżyć, czy raczej przepalić na własnej skórze.

    Pani La Mome: Cudnie jakby to był księżyc, ale niestety to tylko latarnia uliczna, ale może chodzi o to, żeby użyć wyobraźni i jak to śpiewa Turnau: "już zawsze odtąd księżyc w misce widzieć".

    OdpowiedzUsuń
  11. Karo: Psychodelię to mam chyba w głowie - między dworcem PKP, a PKS.

    OdpowiedzUsuń
  12. a ja tam lubię upały. no nie wiem, bardziej mi pasują niż zima czy deszczowa jesień. może nie cały czas, wiadomo chłodniejsze dni są też potrzebne, ale zdecydowanie jestem ciepłolubna :D

    i "lubna" równie mocno wobec zwiewnych sukienek:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Na wieszaku sukienka wyglada nieciekawie, na Tobie nabiera ksztaltu :)
    U nas w sypialni tez cieplutko, chociaz nie az tak jak u Ciebie, ale takie temperatury tez juz przerabialam i nie zazdroszcze!

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetna sukieneczka;) A ja mam w pokoju ok. 22 w takie upały;) Albo i mniej..

    OdpowiedzUsuń
  15. Sukienka i kapelusik idealne, pięknie wyglądasz i świetnie wpasowałaś scenerię :)

    OdpowiedzUsuń
  16. blu: Ja jednak wolę powiew chłodnego powietrza i ciarki z zimna, niż spiekotę i pot między fałdkami na brzuchu:D

    Mrs_L: Moje wielkogabarytowe wymiary nadadzą kształtu każdej sukience - amerykańscy naukowcy udowodniliby to na 100%. hihi :)

    karolinka_997: ojej, zazdroszczę- jak mieszkałam u rodziców też miałam takie luksusy-pokój od północy znaczy, to było coś!

    Natalka: Dziękuję Ci serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Takie temperatury zdecydowanie nie sprzyjają szafiarstwu. Jak tu pozować do zdjęć, jak człowiek ledwo się na nogach trzyma. U mnie w domu podobnie - skwar jak na zewnątrz. Niestety takie uroki poddasza. Wiedziałam, co brałam ;).

    Sukienka i współgrające z listkami kolczyki bardo mi się podobają. No i ten kapelusz - marzenie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy12/7/10

    Przecież to jest koszula nocna...

    OdpowiedzUsuń
  19. Urocza sukienka, też ratuję się lumpeksową bawełnianą w taką pogodę, ale nie za 1 zł - jesteś mistrzynią kupowania. Kapelusz do niej - rewelacja. Sam wdzięk, przypominasz mi panny z Wilka :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Przesymaptyczny wzorek o tematyce jesiennej ;) Szczególnie te mini-grzybki są śliczne ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze. Nie zawsze na wszystkie odpowiadam, jednak każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny.
......
Ze względu na spam, komentarze do starszych wpisów są moderowane.

Popularne posty